Topic #31 |
Aj waj! Ekskomunika!
by Loyolny - visitor
2008.06.25 • 00:41 | |
Niez�ego zamieszania dokona� Ojciec swoim artyku�em dot. min. Kopacz. Jedno z for internetowych zareagowa�o gwa�townie :D
1. Mimo wszystko my�l�, �e Ojciec nie trafi� z targetem. Akcj� t� popar�o nie tylko �rodowisko tradycjonalistyczne. 2. My�l�, �e warto, by odpowiednie w�adze Ko�cio�a zabra�y w tej sytuacji g�os. Sama akcja zawiera�a pytanie do biskupa, aby si� wypowiedzia�. Ludzie maj� ju� do�� deklaracji katolicyzmu p. Gretkowskiej, kt�ra mi�dzy has�ami popieraj�cymi aborcj� w og�le wciska "ale ja jestem katoliczk�" czy p. Kopacz, kt�ra a propos in vitro powiedzia�a jasno "jestem katoliczk�, ale w kwestii in vitro nie zgadzam si� z nauczaniem Ko�cio�a". To tworzy niebezpieczny proceder legitymizacji istnienia nominalnych katolik�w, kt�rzy z Ewangeli� czy nauczaniem Ko�cio�a zwi�zani si� nie czuj�, nadto przez obecno�� w mediach wypaczaj� obraz nauczania Ko�cio�a w�r�d wiernych: "O, mo�na by� katolikiem i popiera� aborcj�". 3. W ca�ej rozci�g�o�ci si� zgadzam z Ojcem w kwestii zapobiegania: pomocy psychologicznej, materialnej, duchowej - jak najbardziej 4. Nie przemawia do mnie argumentacja "gdyby min. Kopacz nie wskaza�a szpitala, zrobi�by kto inny". W takim przypadku kto inny stawa�by przed wyborem zaci�gni�ca ekskomuniki na siebie. I chodzi tu tylko o sam fakt przest�pstwa kanonicznego, nie o jego dalsze skutki w spo�ecze�stwie. Swoim dzia�aniem p. Kopacz �wiadomie u�atwi�a i przyspieszy�a wykonanie aborcji. Zw�aszcza, �e czas dozwolony przez prawo si� ko�czy�. Nikt p. Kopacz nie nakazywa� zostania ministrem.
|
|
Answer #6 |
by vanitas - visitor 2008.09.30 • 17:45 | |
Ojcze Marku! Amatorszczyzna - jak najbardziej. Dlaczego opr�cz krytyki prosi�bym w miar� mo�liwo�ci o wyja�nienie. Bo w�a�nie tak rozumiem dzia�anie kary moc� samego prawa - pope�niam czyn (z odpowiednim nastawieniem i spe�niaj�c pewne warunki) - i sam zaci�gam na siebie ekskomunik�. Miejsca na obron� nie widz�.
(Krytycznie mo�e Ojciec pisa� o kim chce - broni� si� Ojciec te� nikt Ojcu nie zakazuje, wprost przeciwnie. Dobrze te� by�o by wiedzie�, czy jakie� zarzuty stawia Ojciec konkretnie mojej osobie, czy "innym", bo dziwnym trafem - wygl�da jakby Ojciec kogo� tu "atakowa�", nie dociera do mnie, czy mnie, czy kogo� innego. Oczywi�cie - je�li Ojciec nie ma czasu czy ochoty na rozmow� - wystarczy powiedzie�, b�d� napisa� maila. Mo�e r�wnie� Ojciec odpowiedzie� z jego pomoc�. ) Pozdrawiam |
|
Answer #7 |
by Autor - visitor 2008.10.06 • 13:45 | |
Osobi�cie uwa�am, �e ta dyskusja nie ma sensu. Bo jaki mia�by by� niby jej cel? Co� ja poradz� na to, �e Pan my�li, i� ja Pana atakuj�? Poza tym ca�y czas interpretuje Pan kary latae sententiae wed�ug swojego upodobania. Jest to jednak subiektywizm, czyli owoc postmodernizmu: "bo JA tak uwa�am". A jest Pan prawnikiem, kanonist�? Ciekawe, �e ci, co si� podaj� za tradycjonalist�w (ale obiektywnie nimi nie s�), pe�nymi gar�ciami czerpi� ze zdobyczy postmodernizmu, kt�ry w centrum stawia to, co irracjonalne i "to, co MI si� podoba". Dziwi mnie te� fakt, i� Pan twierdzi, �e jest tradycjonalist�, a mnie nazywa koleg�? A co to za poklepywanie po plecach? To taki "postmodernstyczny tradycjonalizm". Dlatego nie widz� sensu dyskutowania z kim�, kdla kogo nie istnieje rzeczywisto�� obiektywna, tylko to, co "MI si� widzi", czyli kieruje si� "widzimisi�". Ja natomiast uznaj�, �e istnieje rzeczywisto�� obiektywna, do kt�rej to ja si� mam dostosowa�, a nie na odwr�t. Bardzo mi przykro, ale ze wzgl�du na tak du�e rozbie�no�ci dotycz�ce istnienia samej rzeczywisto�ci, nie widz� sensu dalszej dyskusji.
|
|
Answer #8 |
by vanitas - visitor 2008.12.07 • 21:54 | |
Ma Ojciec racj� - dalsza dyskusjia nie ma sensu. (kolega by�o do KOLEGI Loyolnego)
Dzi�kuj� za po�wi�cony czas.
|
|
|