http://www.mblaza.prv.pl/
Marek Blaza SJ
Teologia scholastyczna w prawos�awiu
W dniach 21-22 listopada 2004 roku na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim podczas konferencji naukowej po�wi�conej 40. rocznicy og�oszenia Konstytucji Dogmatycznej o Ko�ciele Lumen gentium i Dekretu o Ekumenizmie Unitatis redintegratio Soboru Watyka�skiego II teologowie r�nych wyzna� starali si� dokona� rzetelnej oceny omawianych dokument�w oraz okre�li�, na ile postanowienia zawarte w tych orzeczeniach soborowych zosta�y juz wcielone w �ycie, a na ile czekaj� jeszcze na zrealizowanie.
W�r�d zaproszonych go�ci znalaz� si� m.in. bia�oruski duchowny prawos�awny, ks. W�adimir Baszkirow, kt�ry wyg�osi� referat zatytu�owany Mi�dzy nadziej� a obaw�. Rosyjska Cerkiew Prawos�awna w stosunku do Ko�cio�a katolickiego po Vaticanum II. W swojej refleksji nawi�za� on do wypowiedzi znanego wsp�czesnego, rosyjskiego teologa prawos�awnego, diakona Andrieja Kurajewa, podkre�laj�c w swoim referacie, i� Wsch�d nie wpad� w scholastyk� i mo�e poszczyci� si� nauczaniem prawdziwego �ycia duchowego, kt�re Ko�ci� zachodni po cz�ci zatraci�[1]. Na postawie tej wypowiedzi mo�na by wyci�gn�� wniosek, i� z punktu widzenia teologii prawos�awnej to w�a�nie teologia scholastyczna przyczyni�a si� do utraty prawowierno�ci wiary katolickiej w przeciwe�stwie do Ko�cio�a prawos�awnego, kt�ry jest wolny od scholastycznego my�lenia.
Co wi�cej, bywa, i� niekt�rzy katolicy po lekturze wybranych publikacji dotycz�cych teologii prawos�awnej, podejmuj� krytyk� albo przynajmniej dystansuj� si� od katolickiej teologii scholastycznej. Odnosz� bowiem wra�enie, �e teologia prawos�awna pos�uguje si� raczej �ywym i przyst�pnym j�zykiem Biblii, Ojc�w Ko�cio�a i liturgii, a nie suchymi i abstrakcyjnymi terminami filozoficznymi. A jak jest naprawd�? Odpowied� znajduje si� przede wszystkim w samych publikacjach teologicznych, kt�rych autorami s� prawos�awni chrze�cijanie. Niespos�b jednak by�oby dokona� analizy wszystkich poka�nych dzie� teologicznych w niniejszym artykule. Dlatego te� w naszej refleksji ograniczymy si� jedynie do og�lnego przedstawienia struktury niekt�rych wsp�czesnych podr�cznik�w do teologii prawos�awnej, a nast�pnie przybli�one zostan� bardziej znacz�ce zagadnienia zwi�zane z prawos�awn� teologi� sakrament�w (sakramentologi�) oraz niekt�rymi przepisami liturgicznymi.
My�l scholastyczna w wybranych prawos�awnych podr�cznikach teologicznych
Podr�cznik do prawos�awnej teologii dogmatycznej ks. Dumitru St�niloae. Ju� na wst�pie nale�y zaznaczy�, i� niema�o podr�cznik�w teologii prawos�awnej, tak�e wsp�czesnych, co do struktury wzoruje si� na teologii scholastycznej. Przyk�adem mog� by� podr�czniki do teologii dogmatycznej wydawane przez Rumu�ski Ko�ci� Prawos�awny. W�r�d nich najbardziej znacz�ce wydaje si� by� trzytomowe dzie�o znanego i wybitnego rumu�skiego teologa prawos�awnego, ks. Dumitru St�niloae (1903-1993)[2]. Rozpoczyna on sw�j wyk�ad od zagadnie� z pogranicza teologii naturalnej i fundamentalnej. Rozr�nia m.in. objawienie naturalne od nadprzyrodzonego, opisuje Byt i przymioty Boga, by wreszcie przej�� do opisu „struktury najwy�szej mi�o�ci”, czyli... Tr�jcy �wi�tej. W tym kontek�cie St�niloae omawia pochodzenie Ducha �wi�tego, w tym kontrowersyjny problem pochodzenia Ducha �wi�tego od Syna (filioque), opisuj�c przy tym wewn�trzne relacje zachodz�ce mi�dzy Osobami Boskimi. Nast�pnie omawia on stworzenie �wiata widzialnego, a w tym cz�owieka przed grzechem pierworodnym. Potem przechodzi do stworzenia �wiata niewidzialnego, upadku anio��w i grzechu pierworodnego.
W drugim tomie swego dzie�a St�niloae koncentruje si� na osobie Chrystusa, opisuj�c dok�adnie Jego osob� i dzie�a, nie stroni�c od termin�w filozoficznych. Nast�pnie przechodzi on do teologii Ko�cio�a oraz w�a�ciwo�ci zbawienia w Ko�ciele przez dzia�anie Ducha �wi�tego i wsp�prac� cz�owieka. Ta ostatnia refleksja teologiczna przypomina w du�ej mierze traktat o �asce, kt�ry zdaje si� by� jedynie dziedzictwem teologii zachodniej. Z kolei w ostatnim tomie swego dzie�a St�niloae przedstawia teologi� sakrament�w (sakramentologi�) i nauk� o rzeczach ostatecznych (eschatologi�), w kt�rych to dziedzinach r�wnie� niejednokrotnie pos�uguje si� on terminami scholastycznymi. Pomimo niema�ych wp�yw�w, jakie na my�l ks. Dumitru St�niloae wywar�a teologia scholastyczna, trzeba podkre�li�, i� wypracowa� on swoj�, oryginaln� refleksj� teologiczn�, kt�rej nie mo�na zaliczy� do klasycznej teologii szkolnej.
Podr�cznik do prawos�awnej teologii dogmatycznej ks. George Remete. Innym podr�cznikiem do teologii dogmatycznej wydanym przez Rumu�ski Ko�ci� Prawos�awny jest jednotomowe dzie�o ks. George Remete[3]. W tym podr�czniku ca�a refleksja teologiczna rozpoczyna si� od dogmatyki og�lnej, kt�ra zawiera m.in. definicje dogmatu i opinii teologicznej, omawia pochodzenie religii oraz podaje argumenty rozumowe na na istnienie Boga. Argumenty te nawi�zuj� w du�ej mierze do pi�ciu dr�g �w. Tomasza z Akwinu (ok. 1225-1274) zawartych w Sumie Teologicznej oraz do argumentu ontologicznego �w. Anzelma z Canterbury (ok. 1033-1109).
Natomiast w dogmatyce szczeg�owej umieszczona zosta�a najpierw teologia fundamentalna, a po niej od razu traktat o Bogu Jedynym, kt�ry poprzedza tutaj traktat o Bogu w Tr�jcy. Ju� samo to rozdzielenie refleksji teologicznej na dwa traktaty wydaje si� by� nienaturalne dla teologii prawos�awnej. Ponadto teologia wschodnia, kieruj�c si� nauk� Ojc�w Ko�cio�a, swoj� refleksj� na temat Boga rozpoczyna od Boga Ojca, przechodz�c dalej do Syna i Ducha �wietego, aby potem doj�� do jedno�ci natury Boga[4]. Natomiast kierunek rozwa�a� na temat Boga zaproponowany w podr�czniku G.Remete jest charakterystyczny dla chrzescija�skiego Zachodu.
W dalszej cz�ci swego podr�cznika Remete omawia stworzenie �wiata niewidzialnego i widzialnego, stworzenie cz�owieka oraz jego stan przed i po grzechu pierworodnym. Kolejnym poruszonym zagadnieniemjest Bo�a opatrzno��, nauka o Chrystusie (chrystologia), nauka o Duchu �wi�tym (pneumatologia), w tym elementy traktatu o �asce. Nast�pnie w podr�czniku Remete przybli�ona jest nauka o Ko�ciele (eklezjologia), nauka o sakramentach (sakramentologia) i nauka o rzeczach ostatecznych (eschatologia). Terminologia, a tak�e wiele my�li teologicznych wy�o�onych przez G.Remete w spos�b wyra�ny i bezpo�redni nawi�zuje do �aci�skiej scholastyki. W bardzo podobny spos�b swoj� my�l teologiczn� przedstawiaj� w swoim podr�czniku do teologii dogmatycznej ks. Isidor Todoran i archidiakon Ioan Z�grean[5].
Podr�cznik do liturgiki prawos�awnej ks. Ene Brani�te. R�wnie� na wz�r zachodni publikowane s� niekt�re podr�czniki do liturgiki, czego przyk�adem mo�e by� publikacja wybitnego prawos�awnego liturgisty rumu�skiego, ks. Ene Brani�te (1913-1984)[6].Juz samo pos�ugiwanie si� zachodnim terminem „liturgika” przez prawos�awnegp liturgist� mo�e wywo�ywa� pewne zdziwienie. W swoim wyk�adzie na temat liturgiki rozpoczyna on sw�j wyw�d od definicji liturgiki, jej relacji do teologii, jej �r�de� i historii. Nast�pnie dok�adnie omawia kult religijny, jego rodzaje, cel i zadania. W dalszej kolejno�ci zajmuje si� on osobami liturgicznymi, czyli klerem i wiernymi, a tak�e czasem liturgicznym. W kontek�cie tego ostatniego zagadnienia Brani�te szczeg�owo zajmuje si� �wi�tami, okresami liturgicznymi, postami i dniami po�wi�conymi zmar�ym. W drugiej cz�ci swego ogromnego dzie�a Brani�te zajmuje si� architektur� cerkiewn�, ikonami i ich rodzajami, szatami i naczyniami liturgicznymi, �piewem liturgicznym,proklamacj� S�owa Bo�ego oraz przemieszczaniem si� podczas celebracji liturgii.
Teologia scholastyczna w my�li polemicznej ks. diakona Gheorghe B�bu�a. W teologii rumu�skiej inspiracja teologi� scholastyczn� jest bardzo znacz�ca, r�wnie� w czasach obecnych, czego przyk�adem mo�e by� dokonany w 1993 roku reprint traktatu o pochodzeniu Ducha �wi�tego z 1832 roku[7]. W traktacie tym autor, diakon Gheorghe B�bu� na spos�b scholastyczny dowodzi, i� Duch �wi�ty pochodzi wy��cznie od Ojca, a nie od Ojca i Syna. Co wi�cej, na ko�cu swojej publikacji umieszcza on cztery schematy, w kt�rych odpowiednio rozmieszczone figury geometryczne (najcz�ciej okr�gi) maj� przedstawia� wewn�trzne relacje zachodz�ce pomi�dzy poszczeg�lnymi Osobami Tr�jcy �wi�tej.
Podsumowanie. Chocia� powy�ej zosta�y przedstawione podr�czniki do teologii prawos�awnej wydawane jedynie przez Rumu�ski Ko�ci� Prawos�awny, to jednak nie oznacza to, i� podobnych podr�cznik�w nie publikuj� inne autokefaliczne Ko�cio�y prawos�awne. Wydaje si� jednak, i� najwi�kszy wp�yw teologia scholastyczna wywar�a na metod� i spos�b uprawiania rumu�skiej teologii prawos�awnej. By� mo�e, i�jest to w pewnej mierze zwi�zane z �atwo�ci� przyswajania poj�� �aci�skich przez teolog�w rumu�skich, kt�rych j�zyk zalicza si� przecie� do grupy j�zyk�w roma�skich. Z drugiej strony prawos�awni teologowie rumu�scy nie stroni� te� od termin�w wywodz�cych si� z j�zyka staro-cerkiewno-s�owia�skiego.
Natomiast najbardziej zauwa�alny wp�yw teologii scholastycznej na prawos�awn� jest obserwowany w teologii rumu�skiej i rosyjskiej, zw�aszcza w odniesieniu do zagadnienia zwi�zanego z sakramentologi� oraz niekt�rymi przepisami liturgicznymi. Dlatego te� w dalszej cz�ci naszej refleksji zwr�cimy uwag� na to w�a�nie zagadnienie.
Definicja i ilo�� sakrament�w
Pod wp�ywem Ko�cio�a zachodniego szkolna teologia prawos�awna przyj�a w XIII wiekunauk� o siedmiu sakramentach. Prawdopodobnie by�o to zwi�zane z wyznaniem wiary przez cesarza Micha�a VIII Paleologa, kt�ry z�o�y� je w 1274 roku na II Soborze Lyo�skim. W wyznaniu tym zawarta jest scholastyczna nauka o siedmiu sakramentach, a tak�e zosta�a zastosowana �aci�ska terminologia teologiczna, obca teologii prawos�awnej. Przyk�adem mo�e by� �aci�ska nazwa bierzmowania „sakrament umocnienia” (sacramentum confirmationis), kt�ra na j�zyk grecki zosta�a oddana dos�ownie jako mysterion bebai�seos[8], a samego t�umaczenia na grek� dokona� prawdopodobnie grecki franciszkanin z Konstantynopola, Jan Parastron[9].
R�wnie� sama definicja sakramentu w szkolnej teologii prawos�awnej zosta�a w ca�o�ci przej�ta z zachodniej teologii scholastycznej: sakrament jest to dzia�anie �wi�te, w kt�rym pod znakiem widzialnym udzielana jest wierz�cemu niewidzialna �aska Ducha �wi�tego[10]. Co wi�cej, na wz�r teologii scholastycznej zacz�to w teologii prawos�awnej w poszczeg�lnych sakramentach wyr�nia� materi� i form�. Te scholastyczne wp�ywy teologia prawos�awna przejmowa�a zw�aszcza w XVII wieku, kiedy to wp�ywy �aci�skie na Wschodzie by�y najsilniejsze. Tym, kt�ry w spos�b szczeg�lny przyczyni� si� do wprowadzania teologii scholastycznej w prawos�awiu by� metropolita kijowski Piotr Mohy�a (1596-1647), wybitny teolog, polemizuj�cy ze zwolennikami Unii Brzeskiej, na mocy kt�rej w 1596 roku cz�� chrze�cijan prawos�awnych przyj�o uni� z Rzymem. Ta polemika z pewno�ci� wywar�a decyduj�cy wp�yw na wprowadzenie do teologii prawos�awnej my�lenia scholastycznego. Sam Piotr Mohy�a nawet zdawa� si� by� zwolennikiem dzia�ania sakrament�w ex opere operato, tzn. �e dzia�aj� one na mocy wykonanej czynno�ci. Jednak teologia prawos�awna nie przyj�a tej nauki[11].
Z kolei w kontek�cie formy sakramentalnej teologia wschodnia z zasady podkre�la, i� sakramenty jako �rodki zbawcze udzielaj� chrze�cijaninowi �aski indywidualnie i osobi�cie. Dlatego te� podczas sprawowania sakrament�w w wypowiadanej przez kap�ana formule, to nie ten ostatni, ale przyjmuj�cy stoi niejako w jej centrum. Przyk�adem mo�e by� forma sakramentu chrztu: Chrzci si� s�uga Bo�y (imi�) w imi� Ojca i Syna, i Ducha �wi�tego[12]. Wyj�tkiem jest tutaj formu�a rozgrzeszenia w sakramencie pokuty, wprowadzana w XVII wieku przez Piotra Mohy�� w tradycji bizantyjsko-rosyjskiej i bizantyjsko-rumu�skiej. W tej formule widoczne s� wp�ywy zachodniej nauki o kap�anie sprawuj�cym sakramenty in persona Christi (dos�. w osobie Chrystusa): ja, niegodny kap�an, dan� mi przez Niego [Chrystusa] w�adz� wybaczam i odpuszczam ci wszystkie twoje grzechy[13].
Wp�ywy scholastyczne w prawos�awnej teologii Eucharystii
W XVII wieku pod wp�ywem teologii katolickiej, opartej na postanowieniach Soboru Trydenckiego, niekt�rzy teologowie prawos�awni zacz�li pos�ugiwa� si� terminem „przeistoczenie” (transsubstantiatio). I tak, uczestnicy synodu jerozolimskiego w 1672 roku �aci�skie s�owo transsubstantiatio przet�umaczyli na greckie metousiosis oraz rozr�nili pod wp�ywem teologii scholastycznej substancj� i przypad�o�ci. Z drugiej strony biskupi zebrani na tym synodzie orzekli, i� u�ywanie tych s��w nie wyczerpuje ani nie wyja�nia w pe�ni sposobu przemiany. Mimo to wielu prawos�awnych odnosi�o wra�enie, i� �w sob�r jerozolimski ca�kowicie podda� si� terminologii scholastycznej. Dlatego te� Rosyjski Ko�ci� Prawos�awny w 1838 roku przet�umaczy� dokumenty soboru jerozolimskiego, zachowuj�c samo s�owo „przeistoczenie”, pomijaj�c jednak terminy „substancja” i „przypad�o��”[14].
Z kolei w odniesieniu do momemtu przemiany dar�w eucharystycznych, pod wp�ywem teologii scholastycznej zacz�to tak�e w teologii prawos�awnej poszukiwa� najwa�niejszego momentu w samej celebracji Eucharystii. O ile na Zachodzie tymi s�owami sta�y si� S�owa Ustanowienia, o tyle tym najwa�niejszym momentem na Wschodzie sta�a si� modlitwa epiklezy, w ramach kt�rej celebrans prosi Boga Ojca o przemian� chleba i wina w Cia�o i Krew Chrystusa moc� Ducha �wi�tego. W tym kontek�cie dosy� niejasne i niekonsekwentne wr�cz stanowiako zaj�� prawos�awny teolog, ks. Aleksander Schmemann (1921-1983), kt�ry z jednej strony krytykowa� sprowadzanie ca�ego sakramentu Eucharystii do jednej tylko cz�ci, zw�aszcza Modlitwy Eucharystycznej, a nawet nie tyle do niej, co do jedynego wewn�trz niej momentu (przeistoczenie)[15]. Z drugiej strony ten�e sam teolog pr�buj�c odpowiedzie� na pytanie, w kt�rym momencie dokonuje sie przemiana dar�w eucharystycznych, stwierdza, i� zachodnia scholastyka odpowiada: w momencie wypowiedzenia przez kap�ana S��w Ustanowienia „To jest Cia�o moje... To jest Krew moja...”, s��w stanowi�cych w takim razie „tajemnie dzia�aj�c� formu��”, czyli formalnie – „niezb�dn� i wystarczaj�c�” przyczyn� przeistoczenia. Prawos�awna teologia odrzucaj�c – i, jak si� o tym przekonamy dalej, s�usznie – t� �aci�sk� nauk�, ze swej strony twierdzi, �e przeistoczenie dzieje si� nie przez S�owa Ustanowienia, lecz przez epiklez�, czyli modlitw� przywo�uj�c� Ducha �wi�tego[16]. A zatem ks. A.Schmemann zdaje si� by� tak�e zwolennikiem przemiany dar�w eucharystycznych w konkretnym momencie, tak jak to czyni teologia scholastyczna. A zatem krytykuje on zachodni� teologi� scholastyczn�, samemu pos�uguj�c si� jednocze�nie metod� i terminologi� tej�e teologii. W odniesieniu do terminologii warto zauwa�y�, i� w swoim wywodzie A.Schmemann pos�uguje si� zachodnim terminem „przeistoczenie” (ros. priesu��estvljenije)[17], a nie preferowanym przez teologi� wschodni� terminem „przemiana” (gr. metabolè, ros. prie�o�enije).
Dlatego te� w celu podkre�lenia donios�o�ci momentu samej epiklezy dodano do niej kr�tki hymn liturgiczny (troparion) z godziny brewiarzowej (tercji): Panie, kt�ry Naj�wi�tszego Twego Ducha o trzeciej godzinie zes�a�e� na Twych aposto��w, nie odbieraj Go nam, Dobry, lecz odn�w nas, modl�cych si� do Ciebie wraz z wersetami Ps 51,12-13[18]. Teologowie i liturgi�ci nie s� zgodni co do czasu wprowadzenia tej modlitwy do modlitwy eucharystycznej, zwanej na Wschodzie anafor�. Niekt�rzy twierdz�, i� zosta�a ona ju� dodana w tekstach s�owia�skich w XII-XIII wieku, inni uwa�aj�, i� pojawi�a si� ona dopiero w XVI wieku. W tradycji bizantyjsko-greckiej troparion ten usuni�to z tekst�w liturgicznych w XIX wieku, a w tradycji bizantyjsko-ukrai�skiej w pierwszej po�owie XX wieku[19]. Z kolei w tradycji bizantyjsko-rosyjskiej i bizantyjsko-rumu�skiej hymn ten odmawiany jest po dzi� dzie�.
W Anaforze �w. Jana Chryzostoma epikleza maj�ca sprawia� przemian� dar�w eucharytycznych brzmi nast�puj�co: Sk�adamy Tobie r�wnie� to duchowe i bezkrwawe pos�ugiwanie i prosimy Ci�, i modlimy si�, i b�agamy: ze�lij Ducha Twego �wi�tego na nas i na te przed�o�one dary[20]. I uczy� przeto chleb ten najczcigodniejszym Cia�em Chrystusa Twego. Amen. A co w kielichu tym – najczcigodniejsz� Krwi� Chrystusa Twego. Amen. Przemieniwszy Duchem Twoim �wi�tym. Amen, amen, amen[21]. Natomiast w Anaforze �w. Bazylego Wielkiego celebrans modli si�: (...) modlimy si� do Ciebie i Ciebie przyzywamy, �wi�te �wi�tych, aby� zes�a� z �aski Twojej dobroci Ducha Twego �wi�tego na nas i na le��ce tutaj dary, pob�ogos�awi� je, u�wi�ci� i okaza� chleb ten samym najdro�szym Cia�em Pana i Boga, i Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa. Amen. A co w kielichu tym sam� najdro�sz� Krwi� Pana i Boga, i Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa. Amen. Wylan� za �ycie �wiata. Amen, amen, amen[22]. Jednak w tradycji bizantyjsko-rosyjskiej i bizantyjsko-rumu�skiej po s�owach wylan� za �ycie �wiata od XV wieku zacz�to dodawa� wyrwane z kontekstu s�owa z epiklezy konsekracyjnej Anafory �w. Jana Chryzostoma: Przemieniwszy Duchem Twoim �wi�tym. Niekt�rzy teologowie i historycy postulowali usuni�cie tej niedorzeczno�ci[23]. �w dodatek wr�cz zdaje si� wskazywa�, i� s�owa przemieniwszy Duchem Twoim �wi�tym przynajmniej dla niekt�rych przedstawicieli Ko�cio�a prawos�awnego maj� walor konsekracyjny na podobie�stwo S��w Ustanowienia (To jest Cia�o moje, to jest Krew moja) w tradycji �aci�skiej.
Kazuistyka w przepisach liturgicznych
Teologia Piotra Mohy�y mia�a r�wnie� niema�y wp�yw na powstanie kazuistyki zwi�zanej z przepisami liturgicznymi[24]. St�d te� po dzi� dzie� s� drukowane nowe ksi�gi liturgiczne lub reprinty starych ksi�g liturgicznych zawieraj�ce pouczaj�ce wskaz�wki, jak kap�an i diakon maj� przygotowa� si� do sprawowania nabo�e�stw i jak je odprawia�. Wskaz�wki te zawieraj� tak�e normy dotycz�ce nadzwyczajnych przypadk�w (kazus�w), kt�re mog� zaj�� podczas sprawowania nabo�e�stw, a zw�aszcza Eucharystii[25].
W tych�e pouczeniach najpierw wy�o�ona jest na spos�b scholastyczny nauka o siedmiu sakramentach. W tym kontek�cie nakazuje si�, aby Eucharysti� sprawowana by�a jedynie w po�wi�conych przez biskupa cerkwiach. Kap�an natomiast ma by� cz�owiekiem wybranym, uczciwym, znaj�cym Pismo �wi�te i powinien by� prawid�owo wy�wi�cony przez biskupa. Aby jednak kap�an m�g� sprawowa� Eucharysti� musi w�o�y� na siebie odpowiednie szaty w ustalonym porz�dku.
Dalej przepisy te opisuj� wygl�d chleba eucharystycznego (prosfory) i wina.Chleb ma by� pszeniczny i kwaszony, nie mo�e by� czerstwy ani sple�na�y. Wino ma by� gronowe i w �adnym razie nie mo�e by� wyrabiane z innych owoc�w, ani te� nie mo�e to by� wino sfermentowane o smaku octu. Tylko bowiem maj�c odpowiednio przygotowane dary kap�an mo�e sprawowa� Eucharysti�, kt�ra dokonuje si� poprzez odm�wienie modlitwy epiklezy, kt�rej towarzyszy i b�ogos�awie�stwo r�koma: „I uczy� przeto chleb ten najczcigodniejszym Cia�em Chrystusa Twego. Amen. A co w kielichu tym, najczcigodniejsz� Krwi� Chrystusa Twego. Amen. Przemieniwszy Duchem Twoim �wi�tym”. Na mocy tych s��w chleb przemienia si� w drogocenne Cia�o i wino w drogocenn� Krew Chrystusa, wed�ug tego jak naucza i czego si� trzyma apostolski Ko�ci� wschodni[26].
W nast�pnej cz�ci przepis�w mowa jest o wymaganiach dotycz�cych moralnej kondycji kap�ana i diakona, kt�ry ma zamiar sprawowa� Eucharysti�. Nie mo�e bowiem sprawowa� Eucharystii duchowny ekskomunikowany albo ukarany w inny spos�b przez biskupa, ani b�d�cy w stanie grzechu �miertelnego. Gdyby jednak podczas sprawowania Eucharystii kap�an przypomnia� sobie, �e jest w stanie grzechu �miertelnego, niech uczyni wszystko, aby okaza� wielki b�l i �al w celu uzyskania skruchy i �alu swego serca, maj�c niezmiennie postanowienie, i� jak najszybciej wyspowiada si�[27]. Ponadto �onaty kap�an i diakon maj� powstrzymywa� si� od kontakt�w cielesnych kilka dni przed i po sprawowaniu Eucharystii. Gdyby duchowny tego nie uczyni�, ci�ko grzeszy[28].
Po przepisach dotycz�cych struktury i czasu sprawowania nabo�e�stw, a tak�e wymaga� dotycz�cych wygl�du r�nych sprz�t�w liturgicznych oraz samego chleba i wina, nast�puj� wskaz�wki traktuj�ce o przypadkach (kazusach), kt�re mog� wydarzy� si� podczas sprawowania Eucharystii. Gdyby na przyk�ad kap�an zauwa�y� jeszcze przed konsekracj�, �e chleb eucharystyczny nie jest odpowiedni do sprawowania sakramentu albo �e znikn�� z pateny (dyskosu), czy to w spos�b cudowny, czy te� porwany przez mysz, niech na nowo rozpocznie przygotowanie dar�w. Je�li natomiast po konsekracji lub podczas obrz�du Komunii co� podobnego si� wydarzy, niech we�mie inny chleb i niech rozpocznie od przygotowania dar�w[29].
Podobne przepisy zosta�y ustanowione w odniesieniu do wina. I tak, gdyby kap�an podczas Komunii �w. zauwa�y�, �e w kielichu jest woda, niech j� wleje do innego naczynia, a do kielicha niech wleje wino i odrobin� wody, poczym niech nad kielichem odm�wi s�owa Bierzcie i pijcie z niego wszyscy... oraz wszystkie nast�pne modlitwy do modlitwy epiklezy wraz z hymnem tercji. Gdyby natomiast kap�an zapomnia� wla� odrobiny wody do kielicha z winem podczas przygotowania dar�w, ma to niezw�ocznie uczyni�, jak tylko sobie u�wiadomi, �e zapomnia� tego uczyni�[30].
Gdyby natomiast kap�an zapomnia� odm�wi� nad darami S�owa Ustanowienia lub epiklez�, w�wczas po cichu, to jest my�lnie, niech je przywo�a. Gdyby z kolei kap�an przed konsekracj� ci�ko zaniem�g� i by� bliski �mierci, w�wczas celebracja zostaje przerwana. Je�li zdarzy si� to po konsekracji, to inny kap�an winien doko�czy� sprawowanie Eucharystii. Je�li za� kap�an, kt�ry zaniem�g�, nie umrze (!), w�wczas zast�puj�cy go duchowny niech pozostawi dla niego Komuni� �w. z tej Eucharystii, aby ten pierwszy m�g� j� przyj��. Je�li za� innego kap�ana nie ma w pobli�u, jeden z pobo�nych m�czyzn winien zabezpieczy� konsekrowane dary a� do przybycia kap�ana[31].
Gdyby mucha wpad�a do kielicha przed konsekracj�, w�wczas kap�an we�mie j�, owinie w papier i spali j�. Gdyby za� paj�k lub co� innego, jadowitego wpad�o do kielicha przed konsekracj�, w�wczas kap�an wyleje zawarto�� kielicha i na nowo wleje wino i odrobin� wody. Gdyby co� podobnego sta�o si� po konsekracji, niech kap�an wyci�gnie owada z kielicha i nad innym kielichem lub naczyniem niech trzykrotnie poleje go winem, natomiast owada owini�tego w papier lub chustk� po zako�czeniu Eucharystii niech spali na czystym kameniu, a popi� niech zakopie pod o�tarzem. Wino, kt�rym polewa� owada niech kap�an wyleje do rzeki, a gdyby by�o do niej daleko, to niech wyleje to wino pod o�tarz, do uprzednio wykopanego do�ka[32].
W wypadku, gdyby podczas sprawowania Eucharystii na cerkiew napadli jacy� wrogowie, cudzoziemcy, heretycy lub poganie czy mordercy, kap�an winien szybko spo�y� konsekrowane dary i stara� si� uciec ze �wi�tyni. Je�li nie ucieknie, lepiej uczyni: albowiem je�li zostanie zabity, wieniec m�cze�stwa otrzyma[33].
Przepisy te roztrz�saj� nawet kazus cudu eucharystycznego: co ma uczyni� kap�an, gdyby po konsekracji chleba i wina dary przemieni�y si� w fizyczne cia�o i krew. W takiej sytuacji najpierw trzeba stwierdzi�, czy ta przemiana by�a chwilowa, czy jest ona trwa�a. Je�li dary ca�y czas jawi� si� jako fizyczne cia�o i krew, w�wczas kap�an nie mo�e ich spo�y� podczas Komunii �w. Albowiem nie s� to Cia�o i Krew Chrystusa, ale tylko i wy��cznie cud od Boga z powodu niewiary albo innej winy okazany. Dlatego te� niech kap�an we�mie inny chleb i wino i rozpocznie na nowo przygotowanie dar�w, a nast�pnie konsekruje te dary[34].
Na podstawie powy�szych przepis�w maj�cych regulowa� �ycie liturgiczne w Ko�ciele prawos�awnym, mo�na wyci�gn�� wniosek, i� s� one formu�owane na spos�b kazuistyczny w duchu teologii scholastycznej. W podobnym duchu nadal tworzy si� teologi� sakrament�w i redaguje podr�czniki do teologii prawos�awnej. Z kolei teologia katolicka odchodzi coraz bardziej od scholastycznego sposobu my�lenia.
W tym kontek�cie wr�cz mo�na by odwa�y� si� wysun�� tez�, i� teologia scholastyczna w du�ej mierze stanowi ostoj� dla szkolnej teologii prawos�awnej. Dlatego te� uprawianie w prawos�awiu teologii dystansuj�cej si� od scholastycznego my�lenia nosi nazw� teologii akademickiej. Przedstawiciele tego nurtu poddaj� krytyce szkoln� teologi� prawos�awn� i tworz� jednocze�nie swoj� my�l, ukazuj�c w ten spos�b bogactwo wschodniego chrze�cija�stwa i jednocze�nie nie stroni�c od problem�w, z kt�rymi musi nieustannie boryka� si� teolog w swojej refleksji nad Bogiem, cz�owiekiem, Ko�cio�em i sakramentami. Ten rodzaj teologii prawos�awnej z pewno�ci� wiele mo�e wnie�� w sam rozw�j dialogu pomi�dzy chrze�cijanami Wschodu i Zachodu.
Podsumowuj�c nasz� refleksj� na temat eologii scholastycznej w prawos�awiu trzeba niestety stwierdzi�, i� wypowied� ks. W�adimira Baszkirowa, nawi�zuj�ca do wypowiedzi diakona Andrieja Kurajewa, i� Wsch�d nie wpad� w scholastyk� i mo�e poszczyci� si� nauczaniem prawdziwego �ycia duchowego, kt�re Ko�ci� zachodni po cz�ci zatraci�[35], nie wytrzymuje krytyki. Co wi�cej, przyjmuj�c logik� wy�ej postawionej tezy, trzeba by niestety stwierdzi�, i� Wsch�d wpad� w scholastyk� i dlatego nie mo�e poszczyci� si� nauczaniem prawdziwego �ycia duchowego, kt�re Ko�ci� zachodni w ca�o�ci zachowa�. Ale taka teza b�dzie tak samo nieprawdziwa jak jej orygina�. Wydaje si� bowiem, i� samo uprawianie lub zarzucenie teologii scholastycznej samo z siebie nie decyduje jeszcze o prawowierno�ci danego Ko�cio�a. Teologi� scholastyczn�, podobnie jak ka�d� inn� mo�na uczyni� po�yteczn� w drodze do zbawienia cz�owieka, ale mo�na te� przetworzy� j� w niebezpieczn� ideologi�.
[1] G.J.Pelica, Wczoraj i dzi� Soboru Watyka�skiego w: „Przegl�d Prawos�awny”1/235 (2005), s.35.
[2] D.St�niloae, Teologia dogmatic� ortodox�, t.1, Bucure�ti 1996, ss.334, t.2, Bucure�ti 1997, ss.251, t.3, Bucure�ti 1997, ss.308.
[3] G.Remete, Dogmatica Ortodox�, Alba-Iulia 1997, ss.372.
[4] Por. W.�osski, Teologia mistyczna Ko�cio�a Wschodniego, Warszawa 1989, s.51; por. P.Evdokimov, Prawos�awie, Warszawa 1963, s.152; M.Blaza SJ, Jest jeden B�g, bo jest jeden Ojciec, „Przegl�d Powszechny” 11/393 (1999), s.137.-139.
[5]I.Todoran, I.Z�grean, Dogmatica ortodox�. Manual pentru seminariile teologice, Cluj-Napoca 2000, ss.367.
[6] E.Brani�te, Liturgica general�, Bucure�ti 1993.
[7] Gh.B�bu�, Despre purcederea Duhului Sf�nt,
[8] Greckie s�owo bebai�sis dos�ownie oddaje �aci�skie confirmatio i oznacza umocnienie, utwierdzenie.
[9]A. de Halleux, Confirmatio et Chrisma,„Ir�nikon” 57 (1984), s.499-501; E.Przekop, Rzym-Konstantynopol na drogach podzia�u i pojednania, Olsztyn 1987, s.65. Por. I.Bieda SJ, S.G�owa SJ (oprac.), Breviarium Fidei. Wyb�r doktrynalnych wypowiedzi Ko�cio�a, Pozna� 1997, IX.38.
[10] J.Tofiluk, Sakramenty w Ko�ciele prawos�awnym w: Por�wnanie wyzna� rzymsko-katolickiego, prawos�awnego, ewangelicko-augsburskiego, ewangelicko-reformowanego, Warszawa 1988, s.67; M.Afanasjew, Tainstva i tajnodjejstvija (Sacramenta et Sacramentalia), „Pravoslavnaja mysl’” 8 (1951), s.17.
[11] J.Tofiluk, art. cyt., s.67; P.Nowakowski CM, Problematyka liturgiczna w mi�dzywyznaniowej polemice po Unii Brzeskiej (1596-1720), Krak�w 2004, s.177. Por. N.D.Uspienskij, Kollizija dvuch bogoslovij v ispravlenii russkich bogoslu�ebnych knig v XVII viekie w: „Bogoslovskije trudy” 13 (1975), s.152.
[12] J.Tofiluk, art. cyt., s.68; por. K.Ware, Ko�ci� prawos�awny, Bia�ystok 2002, s.307.
[13] K.Ware, dz. cyt., s.321; por. N.D.Uspienskij, art. cyt., s.166-168.
[14] K.Ware, dz. cyt., s.314-315.
[15] A.Schmemann, Eucharystia. Misterium Kr�lestwa, t�um. A.Turczy�ski, Bia�ystok 1997, s.123.
[16] A.Schmemann, dz. cyt., s.125-126.
[17] A.Schmemann, Jevcharistija. Tainstvo Carstva, Moskva 1992, s.196.
[18] Por. H.Paprocki, Liturgie Ko�cio�a prawos�awnego, Krak�w 2003, s.120.
[19] Por. М.М. Solovij, Bo�estvenna Liturhija. Istoria, rozvytok, pojasnennia, Lviv 1990, s.363-364.
[20] Po tych s�owach w tradycji bizantyjsko-rosyjskiej odmawia si� troparion tercji z wersetami Ps 51,12-13. Natomiast w trdycji bizantjsko-rumu�skiej �w troparion z wersetami odmawia si� przed t� modlitw�. Por. Slu�ebnik, Kijev 1907, s.106-107, 154; Liturghier, Bucure�ti 2000, s.163, 231.
[21] H.Paprocki, Liturgie Ko�cio�a prawos�awnego, s.93.
[22] Tam�e, s.145-146.
[23] Por. H.Paprocki, Liturgie Ko�cio�a prawos�awnego, s.158-159.
[24] Por. P.Nowakowski CM, dz. cyt., s.195-204.
[25] S�u�ebnik, (reprint), Kijew 1907, s.289-327; Liturghier, s.441-478.
[26] S�u�ebnik, s.290; Liturghier, s.442.
[27] S�u�ebnik, s.292; Liturghier, s.444.
[28] S�u�ebnik, s.293; Liturghier, s.445. Dlatego te� �onaci duchowni w Ko�ciele prawos�awnym zwykle odrawiaj� Eucharysti� tylko w niedziele i �wi�ta.
[29] S�u�ebnik, s.306-307; Liturghier, s.456457.
[30] S�u�ebnik, s.307-308; Liturghier, s.458-459.
[31] S�u�ebnik, s.309-310; Liturghier, s.461.
[32] S�u�ebnik, s.311-312; Liturghier, s.462-463.
[33] S�u�ebnik, s.316; Liturghier, s.465.
[34] S�u�ebnik, s.316; Liturghier, s.465-466.
[35] G.J.Pelica, art. cyt., s.35.