http://www.mblaza.prv.pl/
Uwaga! Tekst ten zosta� opublikowany w: „Przegl�d Powszechny” 10/1022:2006 s.15-27 (cz. I); „Przegl�d Powszechny” 11/1023:2006 s.61-74 (cz.II).
Marek Blaza SJ
Teologia w s�u�bie ideologii homoseksualnej
czyli jak by to teologicznie udowodni�, �e partnerski zwi�zek homoseksualny te� jest ma��e�stwem?
Rozpowszechniaj�ca si� obecnie coraz bardziej legalizacja partnerskich zwi�zk�w homoseksualnych w r�nych krajach �wiata bez w�tpienia jest skutkiem propagowania ju� od lat 70. ubieg�ego stulecia akceptacji zachowa� homoseksualnych w spo�ecze�stwie. Zwolennicy tej legalizacji podkre�laj�, i� pomo�e ona w walce z dyskryminacj� gej�w i lesbijek, a spo�ecze�stwo zrozumie, �e winno ono formalizowa� mi�o�� mi�dzy homoseksualistami. Co wi�cej, niejednokrotnie �rodowiska aprobuj�ce legalizacj� zwi�zk�w homoseksualnych oczekuj� wsparcia ze strony r�norakich przyw�dc�w, zwi�zk�w i organizacji religijnych, aby te na spos�b teologiczny wykaza�y, i� zachowania homoseksualne s�, je�li ju� nie dobre moralne, to przynajmniej moralnie oboj�tne. Takie bowiem stanowisko otwiera�oby od razu mo�liwo�� aprobowania zwi�zk�w homoseksualnych, a nawet traktowania ich jak ma��e�stwa r�wnie� z teologicznego punktu widzenia. A zatem, chodzi tutaj o wykorzystanie teologii jako nauki w s�u�bie ideologii homoseksualnej[1].
Niekt�rzy przedstawiciele ideologii homoseksualnej uwa�aj� si� jednocze�nie za teolog�w chrze�cija�skich i staraj� si� wykaza� przy pomocy metod badawczych, kt�rymi pos�uguje si� teologia, i�partnerski zwi�zek homoseksualny mo�e by� z religijnego punktu widzenia nazwany ma��e�stwem i z nim zr�wnany. Odwo�uj� si� oni zatem najpierw do Pisma �wi�tego, a niekt�rzy tak�e do tradycji i liturgii chrze�cija�skiej, dopatruj�c si� tam usilnie jakichkolwiek �lad�w praktyki udzielania �lub�w osobom �yj�cym w zwi�zkach homoseksualnych. Do tej grupy propagator�w ideologii homoseksualnej nale�� przede wszystkim wyk�adowcy teologii i duchowni r�nych wyzna� chrze�cija�skich.
Do sztandarowych przedstawicieli tej grupy os�b mo�na zaliczy� m.in. Jeramy’a Townsley’a, kt�ry uko�czy� studia z psychologii, chemii, filozofii i teologii, a obecnie jest pastorem w jednym z Ko�cio��w protestanckich ruchu ewangelikalnego[2], Donalda Sensinga, kt�ry uko�czy� studia z filozofii i teologii, i jest pastorem Zjednoczonego Ko�cio�a Metodyst�w w Franklin (stan Tennesee USA) oraz Jamesa B. Nelsona, emerytowanego profesora etyki chrze�cija�skiej i pastora Kongregacjonalnego Zjednoczonego Ko�cio�a Chrystusa[3]. Z kolei w Ko�ciele Episkopalnym w USA wyr�niaj� si� w tym wzgl�dzie emerytowany biskup diecezji Newark, John Shelby Spong, biskup New Hampshire, rozwodnik i gej Gene Robinson orazteolog i pastor, L.William Countryman[4].
Innym znacz�cym propagatorem ideologii homoseksualnej jest Daniel A. Helminiak, kt�ry w dzieci�stwie wychowywa� si� w polskiej wsp�lnocie katolickiej. Maj�c 17 lat, wst�pi� do seminarium duchownego. Studiowa� filozofi� i teologi�, poczym w Rzymie zosta� wy�wi�cony na kap�ana. Nast�pnie obroni� doktorat z teologii systematycznej i zosta� asystentem Bernarda Lonergana. P�niej zrezygnowa� jednak z kap�a�stwa, kt�rego nie m�g� pogodzi� z publicznym przyznaniem si� do bycia gejem i propagowaniem kultury gejowskiej. Obroni� te� kolejny doktorat, z psychologii wychowawczej. Obecnie jest pracownikiem Katedry Psychologii na Uniwersytecie Stanowym Zachodniej Georgii, gdzie wyk�ada psychologi� i duchowo��. Ponadto Helminiak znany jest jako psychoterapeuta, teolog i specjalista od nauk spo�ecznych, szukaj�cy wzajemnych zale�no�ci pomi�dzy psychologi� a religi�. W ramach psychologii specjalizuje si� on w ludzkiej seksualno�ci i w rozwoju cz�owieka po okresie dzieci�stwa. W 2000 roku napisa� ksi��k� pt. Co Biblia naprawd� m�wi o homoseksualno�ci?, w kt�rej stara si� wykaza�, i� Biblia w �adnym miejscu nie pot�pia zachowa� homoseksualnych jako takich, tak �e z punktu widzenia etyki chrze�cija�skiej winny by� one traktowane jako moralnie oboj�tne[5].
Natomiast osoby wywodz�ce si� z prawos�awia, propaguj�ce ideologi� homoseksualn� z zasady nie nale�� do kleru, ani nie s� teologami. Jest to zwi�zane z bardzo rygorystycznym podej�ciem do samej „kultury gejowskiej” i jej propagowania w Ko�ciele prawos�awnym, o czym mo�e �wiadczy� bardzo jednoznaczne i zdecydowane stanowisko Jubileuszowego Soboru Rosyjskiego Ko�cio�a Prawos�awnego, pot�piaj�ce zwi�zki homoseksualne[6].
W pierwszej cz�ci niniejszego artyku�u zostan� przedstawione pogl�dy i metoda, kt�r� pos�uguj� si� przedstawiciele ideologii homosksualnej, odwo�uj�cy si� w swojej argumentacji do Pisma �wi�tego. Przy pomocy zastosowania tej metody staraj� si� oni wykaza� s�uszno�� dw�ch po sobie nast�puj�cych tez, spo�r�d kt�rych pierwsza warunkuje prawdziwo�� tezy drugiej. I tak, pierwsza teza, kt�r� propagatorzy ideologii homoseksualnej staraj� si� udowodni� to pogl�d, i� homoseksualizm jako taki nie jest pot�piony w Pi�mie �wi�tym, a fragmenty biblijne, na kt�re powo�uj� si� przeciwnicy legalizacji zwi�zk�w homoseksualnych, s� przez nich interpretowane tendencyjnie. Dopiero bowiem po udowodnieniu tej tezy mo�na przej�� do dowodzenia tezy drugiej, w kt�rej zwolennicy ideologii homoseksualnej staraj� si� wykaza�, i� w chrze�cija�stwie nie ma przeszk�d, aby zr�wna� partnerskie zwi�zki homoseksualne z ma��e�stwem.
Ze wzgl�du na to, i� pierwsza cz�� niniejszego artyku�u ma s�u�y� jak najbardziej obiektywnemu przybli�eniu argumentacji biblijnej obydwu wy�ej wspomnianych tez przez przedstawicieli ideologii homoseksualnej, dlatego argumentacja ta zostanie przedstawiona bez dora�nego jej komentowania i przedstawiania kontrargument�w, wysuwanych przede wszystkim przez przyt�aczaj�c� wi�kszo�� Ko�cio��w i teolog�w chrze�cija�skich. W drugiej cz�ci artyku�u zostanie przybli�ona ideologiczna interpretacja prawa ko�cielnego i obrz�du braterstwa duchowego w Ko�ciele prawos�awnym. Natomiast w ostatniej cz�ci artyku�u zostan� przedstawione wnioski, w kt�rych znajdzie si� ocena przedstawionych w dw�ch pierwszych cz�ciach artyku�u pogl�d�w, g�oszonych przez zwolennik�w ideologii homoseksualnej. W tej te� cz�ci zostan� ukazane konsekwencje s�u�alczego wykorzystywania teologii dla wspierania ideologii homoseksualnej.
Dwie podstawowe tezy ideologii homoseksualnej argumentowane Pismem �wi�tym
Przedstawiciele ideologii homoseksualnej, powo�uj�c si� na tre�� Pisma �wi�tego, stawiaj� dwie zasadnicze tezy. W pierwszej staraj� si� oni wykaza�, i� na podstawie tekst�w biblijnych wynika, �e zwi�zki homoseksualne jako takie s� moralnie oboj�tne. W drugiej natomiast szukaj� dowod�w na to, �e Biblia wr�cz aprobuje zwi�zki homoseksualne.
Teza 1: Zwi�zki homoseksualne jako takie s� moralnie oboj�tne. W celu udowodnienia prawdziwo�ci niniejszej tezy, jej zwolennicy odwo�uj� si� do tych samych tekst�w biblijnych, do kt�rych odwo�uj� si� przeciwnicy ideologii homoseksualnej, stanowi�cy przyt�aczaj�c� wi�kszo�� w�r�d wszystkich denominacji chrze�cija�skich. O ile jednak ci ostatni uzasadniaj� na podstawie tekst�w biblijnych, i� zwi�zki homoseksualne s� nienaturalne, grzeszne i gorsz�ce, o tyle przedstawiciele ideologii homoseksualnej na podstawie tych samych cytat�w biblijnych staraj� si� udowodni�, i� zwi�zki homoseksualne jako takie nie zosta�y w Pi�mie �wi�tym pot�pione. W ten spos�b zarzucaj� oni przeciwnikom ideologii homoseksualnej tendencyjn� interpretacj� Biblii i podkre�laj�, �e to oni dokonuj� owej interpretacji biblijnej bez uprzedze� do zwi�zk�w homoseksualnych, pozostaj�c przy tym jako chrze�cijanie wierni nauce Chrystusa.
W tym celu przedstawiciele ideologii homoseksualnej korzystaj� z metody historyczno-krytycznej, a nie literalnej odczytywania tekstu Pisma �wi�tego. Uwa�aj� oni bowiem, i� dos�owne odczytywanie s��w Biblii tr�ci fundamentalizmem. Natomiast dzi�ki wykorzystaniu metody historyczno-krytycznej, umieszczaj� dany tekst biblijny w jego kontek�cie historycznym i dopiero w�wczas dokonuj� jego analizy. Z drugiej strony, ich zdaniem, metoda historyczno-krytyczna r�wnie� ma swoje s�abe strony. Przede wszystkim niemo�liwe jest, aby dog��bnie przestudiowa� ca�y kontekst danego fragmentu biblijnego. Niezb�dn� pomoc� w tym wzgl�dzie s�u�y archeologia, historia, j�zyki staro�ytne, antropologia i wreszcie drobiazgowa analiza poszczeg�lnych s��w i fraz. St�d te� niekt�re teksty, jak dot�d, nie doczeka�y si� jednoznacznej interpretacji[7].
Wyk�adowcy teologii ho�duj�cy ideologii homoseksualnej udowadniaj� najpierw, i� grzech mieszka�c�w Sodomy (Rdz 19,1-29) i Gibea (Sdz 19,11-30) polega� na okazaniu niego�cinno�ci lub rozboju, tak �e w tych tekstach stosunek homoseksualny nie zosta� pot�piony sam w sobie, a jedynie w kontek�cie gwa�tu, kt�ry zadali mieszka�cy tych miast go�ciom. Co wi�cej, wed�ug tej interpretacji w odniesieniu do rozb�jniczego post�powania mieszka�c�w tych miast sama homoseksualno�� nie ma nic do rzeczy. Tak� interpretacj� maj� tak�e potwierdza� inne cytaty biblijne. Przyk�adem mo�e by� fragment z ksi�gi proroka Ezechiela: Na moje �ycie – wyrocznia Pana Boga – twoja siostra Sodoma wraz ze swymi c�rkami post�powa�a tak, jak ty post�powa�a� wraz z twymi c�rkami. Oto taka by�a wina siostry twojej, Sodomy:ona i jej c�rki odznacza�y si� wynios�o�ci�, zach�anno�ci� i spokojn� beztrosk�, ale nie wspiera�y biednego i nieszcz�liwego, co wi�cej, unios�y si� pych� i dopuszcza�y si� tego, co wobec Mnie jest obrzydliwo�ci�. Dlatego je odrzuci�em, jak to widzia�a� (Ez 16, 48-50). A zatem samo s�owo „obrzydliwo��” ma tutaj oznacza� jedynie grzechy wymienione w niniejszej wypowiedzi, kt�r� B�g skierowa� do Ezechiela. R�wnie� w innych ksi�gach proroczych, w kt�rych autorzy nawi�zuj� do mieszka�c�w Sodomy i Gomory, nie ma wprost mowy o stosunkach homoseksualnych i karze za nie. Przyk�adem mo�e by� tutaj ksi�ga proroka Jeremiasza: A w�r�d prorok�w Jerozolimy widzia�em obrzydliwo��: cudzo��stwo, zatwardzia�o�� w k�amstwie i popieranie z�oczy�c�w, przy czym nikt si� nie nawraca ze swej niegodziwo�ci. Stali si� oni wszyscy dla Mnie jakby Sodom�, a mieszka�cy ich jakby Gomor� (Jr 23,14; por. Iz 1,10-17; So 2,8-11).
Ksi�ga M�dro�ci tak�e ma pi�tnowa� wy��cznie niego�cinno�� Sodomit�w: A i kary przychodzi�y na grzesznik�w nie bez uprzednich znak�w – gwa�townych piorun�w. S�usznie cierpieli za swe w�asne z�o�ci, bo �ywili ku go�ciom nienawi��. Tamci [Sodomici] nie przyj�li przybysz�w nieznanych, ci [Egipcjanie] wzi�li w niewol� dobroczynnych go�ci. I nie tylko to: tamci zas�u�� na wzgl�d niejaki, bo nieradzi przyjmowali obcych, ci za� przyj�wszy uroczy�cie i ju� do swoich praw dopu�ciwszy, utrapili trudami okropnymi (Mdr 19, 13-16)[8]. Wreszcie sam Jezus pouczaj�c swoich uczni�w, wskazuje na kar� za odrzucenie pos�a�c�w Boga i odnosi si� przy tym do Sodomy: A gdy przyjdziecie do jakiego� miasta albo wsi, wywiedzcie si�, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie si�, dop�ki nie wyjdziecie. (...) A je�liby was gdzie� nie chciano przyj�� i nie dano pos�uchu s�owom waszym, wychodz�c z takiego domu albo miasta, strz��nijcie proch z n�g waszych! Zaprawd�, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej l�ej b�dzie w dzie� s�du ni� temu miastu (Mt 10, 11.14-15; por. �k 10,10-12). W tek�cie tym nie ma wzmianki o grzechach zwi�zanych ze strosunkami seksualnymi, a ca�o�� wypowiedzi Jezusa ma sugerowa�, i� grzechem sodomskim jest jedynie niego�cinno��[9].
Najbardziej problematycznym tekstem w odniesieniu do Sodomy i Gomory dla zwolennik�w ideologii homoseksualnej m�g�by si� wyda� fragment z listu �w. Judy: Sodoma i Gomora, i okoliczne miasta – w podobny spos�b jak one oddawszy si� rozpu�cie i po��daniu cudzego cia�a – stanowi� przyk�ad przez to, �e ponosz� kar� wiecznego ognia (Jud 7). Jednak i tutaj dokonuj� oni swojej interpretacji poj�cia „cudzego cia�a” (sarkos heteras). W celu jego wyja�nienia odwo�uj� si� oni najpierw do powy�szych wers�w tego� listu: Pragn� za�, �eby�cie przypomnieli sobie, cho� raz na zawsze wiecie ju� wszystko, �e Pan, kt�ry wybawi� nar�d z Egiptu, nast�pnie wytraci� tych, kt�rzy nie uwierzyli; i anio��w, tych, kt�rzy nie zachowali swojej godno�ci, ale opu�cili w�asne mieszkanie, sp�tanych wiekuistymi wi�zami zatrzyma� w ciemno�ciach na s�d wielkiego dnia (Jud 5-6). Nast�pnie ka�� odnie�� si� do s��w z ksi�gi Rodzaju: A kiedy ludzie zacz�li si� mno�y� na ziemi, rodzi�y si� im c�rki. Synowie Boga, widz�c, �e c�rki cz�owiecze by�y pi�kne, brali je sobie za �ony, wszystkie, jakie im si� tylko podoba�y. Wtedy Pan rzek�: „Nie mo�e pozostawa� duch m�j w cz�owieku na zawsze, gdy� cz�owiek jest istot� cielesn�; niechaj wi�c �yje tylko sto dwadzie�cia lat”. A w owych czasach byli na ziemi olbrzymi, a tak�e p�niej, gdy synowie Boga zbli�ali si� do c�rek cz�owieczych, te im rodzi�y. Byli to wi�c owi mocarze, maj�cy s�aw� w owych dawnych czasach (Rdz 6,1-4). Wed�ug ich interpretacji pod poj�ciem syn�w Boga nale�y rozumie� pewien rodzaj istot niebia�skich, kt�re Juda w swoim li�cie nazywa anio�ami[10]. R�wnie� osoby, kt�re nawiedzi�y Sodom� przed jej zniszczeniem, by�y anio�ami (por. Rdz 19,1). Co wi�cej, z tekstu apokryficznej Ksi�gi Jubileusz�w (7,20-21; 20,5-6) wynika, i� kobiety Sodomy chcia�y mie� intymne stosunki z anio�ami przebywaj�cymi w domu Lota. A z tego, zdaniem zwolennik�w ideologii homoseksualnej, wynika, i� list �w. Judy w og�le nie traktuje o stosunkach homoseksualych, a tym bardziej ich nie pot�pia. Podobnie rzecz ma si� z fragmentem wyj�tym z 2 listu �w. Piotra: Tak�e miasta Sodom� i Gomor�, obr�ciwszy w popi�, skaza� na zag�ad�, daj�c przyk�ad tego, co spotka bezbo�nych (2P 2,6). Podkre�laj� oni zatem, i� �w. Piotr nie precyzuje, za jaki grzech miasta te zosta�y zniszczone. Niekt�rzy jednak r�wnie� w tym fragmencie dopatruj� si� grzechu stosunku seksualnego z anio�em, na co mia�yby wskazywa� s�owa tego� listu zamieszczone nieco wy�ej od cytowanych: Je�eli bowiem B�g anio�om, kt�rzy zgrzeszyli, nie odpu�ci�, ale wyda� [ich] do ciemnych loch�w Tartaru, aby byli zachowani na s�d (2P 2,4) [11].
Innym tekstem ze Starego Testamentu, kt�ry zwolennicy ideologii homoseksualnej interpretuj� na sw�j spos�b, to prawa zawarte w Ksi�dze Kap�a�skiej: Ktokolwiek obcuje ciele�nie z m�czyzn�, tak jak si� obcuje z kobiet� pope�nia obrzydliwo��. Obaj b�d� ukarani �mierci�, ich krew [spadnie] na nich (Kp� 20,13; por. 18,22). Tutaj co prawda zgadzaj� si� oni, i� chodzi o stosunki homoseksualne, ale ich zdaniem mowa jest w tym tek�cie jedynie o rytualnych stosunkach homoseksualnych, kt�re jednoznacznie s� pot�pione na r�wni z wszelkiego rodzaju prostytucj� sakraln� (por. 1Krl 14,24). A zatem ksi�ga ta zakazuje stosunk�w homoseksualnych z pobudek kulturowo-religijnych, poniewa� tego rodzaju stosunki by�y w�wczas uto�samiane z zachowaniem os�b, kt�re nie nale�a�y do narodu izraelskiego. R�wnie� wed�ug ich interpretacji samo s�owo „obrzydliwo��” nie jest jednoznaczne i raczej winno by� postrzegane jako synonim poj�cia „nieczysto�� rytualna”. Ponadto wskazuj� oni, i� wy�ej wymienione prawa zawarte w Ksi�dze Kap�a�skiej odnosz� si� wy��cznie do m�czyzn, a nie do kobiet[12].
Propagatorzy ideologii homoseksualnej niejednokrotnie podkre�laj�, i� Jezus ani razu wprost nigdzie nie odni�s� si�, a tym bardziej nie pot�pi� zwi�zk�w homoseksualnych. Istotnie bowiem, nowotestamentowe fragmenty na ten temat znajduj� si� jedynie w listach Paw�owych i te, zdaniem tych�e propagator�w, wymagaj� reinterpretacji. W pierwszym rz�dzie chodzi tutaj o fragment z listu do Rzymian: Albowiem gniew Bo�y objawia si� z nieba na wszelk� bezbo�no�� i nieprawo�� tych ludzi, kt�rzy przez nieprawo�� nak�adaj� prawdzie p�ta. (...) I zamienili (�llaxan) chwa�� niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy �miertelnego cz�owieka, ptak�w, czworono�nych zwierz�t i p�az�w. Dlatego wyda� (pared�ken) ich B�g poprzez po��dania ich serc na �up nieczysto�ci, tak i� dopuszczali si� bezczeszczenia w�asnych cia�. Prawd� Bo�� przemienili (met�llaxan) oni w k�amstwo i stworzeniu oddawali cze��, i s�u�yli jemu, zamiast s�u�y� Stw�rcy, kt�ry jest b�ogos�awiony na wieki. Amen. Dlatego to wyda� (pared�ken) ich B�g na pastw� bezecnych nami�tno�ci: mianowicie kobiety ich przemieni�y (met�llaxan) po�ycie zgodne z natur� na przeciwne naturze (para physin). Podobnie te� i m�czy�ni, porzuciwszy normalne wsp�ycie z kobiet�, zapa�ali nawzajem ��dz� ku sobie, m�czy�ni z m�czyznami uprawiaj�c bezwstyd i na samych sobie ponosz�c zap�at� za zboczenie. A poniewa� nie uznali za s�uszne zachowa� prawdziwego poznania Boga, wyda� (pared�ken) ich B�g na pastw� na nic niezdatnego rozumu, tak �e czynili to, co si� nie godzi (Rz 1,18.23-27). Tekst ten w spos�b bardzo negatywny odnosi si� do zwi�zk�w homoseksualnych. �w. Pawe� m�wi o nich, i� s� bezecne, przeciwne naturze, bezwstydne i traktowane jako zboczenie. Co wi�cej, jest to jedyny tekst biblijny, kt�ry w bezpo�redni spos�b traktuje o stosunkach homoseksualnych mi�dzy kobietami. Jednak i w tym wypadku wyk�adowcy teologii ulegaj�cy wp�ywowi ideologii homoseksualnej dokonuj� swojej interpretacji. I tak, jedni twierdz�, i� chodzi tutaj jedynie o perwersje seksualne w ramach zwi�zk�w homoseksualnych. Dlatego jest tu mowa o po�yciu przeciwnym naturze[13].
Inna interpretacja wskazuje na ca�o�ciowy kontekst tego fragmentu biblijnego (Rz 1,18-32), a zw�aszcza na powtarzaj�ce si� w tek�cie czasowniki z(a)mienili (�llaxan, met�llaxan) i wyda� (pared�ken). W�wczas okazuje si�, i� �w. Pawe� pi�tnuje u pogan przede wszystkim odwr�cenie si� od Boga Stw�rcy i zwr�cenie si� ku stworzeniom. A zatem r�wnie� tam, gdzie mowa jest o przemianie po�ycia zgodnego z natur� na po�ycie przeciwne naturze, ma chodzi� jedynie o kultyczne ba�wochwalstwo. A nawet gdyby w tym tek�cie faktycznie by�a mowa o zwi�zkach homoseksualnych, to wed�ug Jeremy’a Townsley’a, by�by to jeden jedyny fragment w Biblii pot�piaj�cy tego typu zwi�zki. A jeden, odosobniony fragment nie mo�e przecie� stanowi� niezbitego dowodu na to, i� Biblia mia�aby pot�pia� tego typu zwi�zki[14]. Dla por�wnania wystarczy bowiem zauwa�y�, i� Pismo �wi�te znacznie cz�ciej pi�tnuje cudzo��stwo, kazirodztwo czy stosunki seksualne ze zwierz�tami[15].
Kolejna interpretacja tego fragmentu listu do Rzymian dokonywana przez propagator�w ideologii homoseksualnej koncentruje si� na s�owach: kobiety ich przemieni�y po�ycie zgodne z natur� na przeciwne naturze (Rz 1,26). W odniesieniu do tych s��w propagatorzy ci zapytuj�, jak nale�y rozumie� sformu�owanie „przeciw naturze”, b�d�ce t�umaczeniem greckim s��w para physin? Samo s�owo physis z jednej strony oznacza natur�, z drugiej jednak w kontek�cie sformu�owa� Paw�owych mo�e ono przybiera� inne znaczenie. I tak, w li�cie do Galat�w �w. Pawe� m�wi, i� my jeste�my �ydami z urodzenia (physei) (Ga 2,15). Podobne s�owa mo�na znale�� w li�cie do Rzymian: I tak ten, kt�ry od urodzenia (ek physeos) jest nieobrzezany, a wype�nia Prawo, b�dzie s�dzi� ciebie (Rz 2,27). W tym�e li�cie mowa jest r�wnie� o poganach, kt�rzy Prawa nie maj�, id�c za natur� (physei), czyni� to, co Prawo nakazuje (Rz 2,14). Dos�ownie jednak s�owo physei mo�na tu przet�umaczy� jako „przez natur�” albo „dzi�ki naturze”. A to oznacza, i� poganie dzia�aj� zgodnie z tym, jakimi osobami one s�[16]. W innym fragmencie listu do Galat�w �w. Pawe� pisze: Wprawdzie ongi�, nie znaj�c Boga, s�u�yli�cie bogom, kt�rzy w rzeczywisto�ci (physei) nie istniej� (Ga 4,8). Wreszcie w 1 li�cie do Koryntian �w. Pawe� pyta: Czy� sama natura (physis) nie poucza nas, �e ha�b� jest dla m�czyzny nosi� d�ugie w�osy, podczas gdy dla kobiety jest to w�a�nie chwa��? (1Kor 11,14). St�d te� nawi�zuj�c do tych fragment�w z list�w �w. Paw�a, zwolennicy ideologii homoseksualnej podkre�laj�, i� �w. Pawe� u�ywa s�owa physis (natura) w celu wysuwania wniosk�w, co jest charakterystyczne lub szczeg�lne w tej b�d� innej sytuacji. A zatem w powy�szych fragmentach nie ma mowy o tym, czego natura wymaga czy ��da. U �w. Paw�a naturalne jest to, co charakterystyczne, zgodne, zwyczajne, standardowe, oczekiwane i regularne, a nie „w zgodzie z prawem powszechnym”. R�wnie� greckie s�owo para, kt�re w sformu�owaniu para physin t�umaczone jest jako „przeciwne”, mo�e tak�e znaczy� „obok”, „przy”, „wi�cej ni�”, „ponad”, „poza”, a tak�e „wbrew”. Wyk�adowcy teologii twierdz�cy, i� homoseksualizm jako taki jest moralnie oboj�tny, lubi� sformu�owanie para physin t�umaczy� jako „wbrew naturze”. Nie chodzi tu wtedy o bycie w opozycji do prawa naturalnego, ale raczej o co� niespodziewanego, nieoczekiwanego. D.A.Helminiak podaje prosty przyk�ad zdania, maj�cego wyra�a� znaczenie sform�owania „wbrew naturze”: Wbrew swej naturze, Jean wsta�a i zata�czy�a ostatniej nocy[17]. Co wi�cej, podkre�la on, i� sam B�g niejednokrotnie dzia�a przeciw naturze. Sztandarowym przyk�adem maj� by� nast�puj�ce s�owa z listu do Rzymian, traktuj�ce najpierw o poganach, p�niej o �ydach: Albowiem je�eli ty zosta�e� odci�ty od naturalnej dla ciebie dziczki oliwnej i przeciw naturze (para physin) wszczepiony zosta�e� w oliwk� szlachetn�, o ile� �atwiej moga byc wszczepieni w swoj� w�asn� oliwk� ci, kt�rzy do niej nale�� z natury (Rz 11,24)[18]. St�d Helminiak przekonuje, i� w li�cie do Rzymian nie ma mowy o pot�pieniu zwi�zk�w homoseksualnych, poniewa� �w. Pawe� nie nazywa ich nieetycznymi, a zwi�zki tego rodzaju s� jedynie odmienne od tego, czego kto� m�g�by og�lnie si� spodziewa�. A zatem wed�ug Helminiaka zwi�zki homoseksualne w �wietle sformu�owania para physis (przeciw naturze) s� jedynie nietypowe, osobliwe czynadzwyczajne[19].
Kolejne dwa fragmenty z list�w Paw�owych (1Kor 6,9-10; 1Tm 1,9-10) m�wi� wprost o tym, i� wsp�yj�cy z m�czyznami (arsenokoitai) i rozwi��li (malakoi)[20] nie odziedzicz� kr�lestwa Bo�ego. Jednak propagatorzy ideologii homoseksualnej twierdz�, i� nast�pi� tutaj b��d w t�umaczeniu greckich s��w na j�zyki narodowe. Najpierw wskazuj�, i� s�owo malakoi (rozwi��li) nie odnosi si� do os�b uprawiaj�cych stosunki homoseksualne. Natomiast dos�ownie malakoi oznacza „mi�kcy”, a arsenokoitai „legaj�cy, pok�adaj�cy si� z m�czyznami”. Dalej w swoim wywodzie b�d� oni starali si� wykaza�, i� obydwa te s�owa s� niejasne i mog� by� t�umaczone na r�ne sposoby. Helminiak wr�cz twierdzi, i� skoro list do Rzymian nie pot�pia stosunk�w homoseksualnych, to i tu �w. Pawe� tego nie robi, poniewa� obydwa te teksty zale�� od jednego niejasnego s�owa. S�owo malakoi mo�e by� bowiem t�umaczone jako „zniewie�ciali”, „niezdyscyplinowani”, „nieopanowani”, „niepohamowani”, „rozlu�nieni”. Jeramy Townsley zauwa�a, i� w �wczesnej literaturze greckoj�zycznej s�owo to oznacza�o zniewie�cia�ych, m�skie prostytutki lub biernego homoseksualist�[21]. Z kolei L.W.Countryman twierdzi, i� lista grzech�w w obydwu tych fragmentach nawi�zuje do listy Dziesi�ciu Przykaza�. Wtedy s�owa malakoi i arsenokoitai odnosi�yby si� nie tylko do przykazania nie cudzo��, ale tak�e do nie kradnij. St�d wywodzi on, i� s�owo malakoi oznacza „pope�niajacych masturbacj�”. W takim wypadku �w. Pawe� pi�tnowa�by post�powanie os�b, szukaj�cych osobistej przyjemno�ci w seksie i dobrach doczesnych[22].
Z kolei s�owo arsenokoitai wyst�puje w Pi�mie �wietym tylko w tych dw�ch fragmentach biblijnych. Arseno- odnosi si� do m�czyzny, koitai pochodzi od s�owa „sypialnia” i odnosi si� do le�enia lub stosunk�w seksualnych, a konkretnie – do aktywnego partnera w tych�e stosunkach. Jednak s�owo to samo w sobie, stanowi�ce po��czenie dw�ch powy�szych, nie jest jasne. Nie wiadomo bowiem, czy chodzi tu o m�czyzn maj�cych stosunki seksualne z innymi lud�mi, czy tylko z m�czyznami. W tym kontek�cie Helminiak przywo�uje angielskie s�owo lady-killer, kt�re nie oznacza ani kobiety, pani, ani zab�jcy. Oznacza ono bowiem uwodziciela kobiet[23]. St�d te� niekt�rzy zwolennicy ideologii homoseksualnej sugeruj�, i� s�owo arsenokoitai oznacza m�skie prostytutki. A zatem wed�ug nich �w. Pawe� pi�tnuje nadu�ycia zwi�zane ze stosunkami homoseksualnymi, a nie stosunki homoseksualne jako takie. Jeramy Townsley twierdzi natomiast, i� samo s�owo arsenokoitaijest kalk� z j�zyka hebrajskiego i dlatego podobnie jak Ksi�ga Kap�a�ska (18,22; 20,13) odnosi si� ono do rytualnej nieczysto�ci[24]. Co wi�cej, s�owo arsenokoitai dotyczy tylko i wy��cznie m�czyzn, a ponadto nie powinno by� �ci�le ��czone ze s�owem malakoi[25].
Teza 2: Biblia aprobuje zwi�zki homoseksualne. W celu udowodnienia prawdziwo�ci niniejszej tezy, jej zwolennicy musz� odwo�a� si� do tych fragment�w biblijnych, kt�re opisuj�przyja�� dw�ch os�b tej samej p�ci. Jednak w swoim komentarzu staraj� si� oni wykaza�, i� za ka�dym razem w tych przyja�niach nie chodzi jedynie o zwi�zek platoniczny, ale o tak� relacj�, kt�ra nosi znamiona w�a�ciwe ma��e�stwu.
Sztandarowym i najbardziej wyrazistym przyk�adem takiego zwi�zku ma by� mi�o�� Dawida i Jonatana: Kiedy [Dawid] w�a�nie przesta� przemawia� do Saula, dusza Jonatana przylgn�a ca�kowicie do duszy Dawida. Pokocha� go Jonatan tak jak samego siebie. (...) Jonatan za� zawar� z Dawidem przymierze, umi�owa� go bowiem jak samego siebie. Jonatan zdj�� p�aszcz, kt�ry mia� na sobie i odda� go Dawidowi, jak i reszt� swojego stroju – a� do miecza, �uku i pasa (1Sm 18,1.3-4). �w zwi�zek pot�pia kr�l Saul, kt�ry do swego syna, Jonatana zwraca si� w swoim gniewie tymi s�owy: O, synu kobiety przewrotnej! Albo� to ja nie wiem, �e wybra�e� sobie syna Jessego [czyli Dawida] na ha�b� swoj� i na ha�b� �ona swej matki? Jak d�ugo bowiem b�dzie �y� na ziemi syn Jesego, nie ostoisz si� ani ty, ani twoje kr�lowanie. Zaraz wi�c po�lij i przyprowad� go do mnie, gdy� musi umrze� (1Sm 20,30-31). Zwolennicy ideologii homoseksualnej odwo�uj� si� tutaj do greckiego t�umaczenia Starego Testamentu (Septuaginty), gdzie pytanie Saula brzmi: Czy ja nie wiem, �e jeste� bliskim towarzyszem syna Jessego? Dalej wskazuj� oni, i� musi tu chodzi� o intymne relacje mi�dzy Dawidem i Jonatanem, poniewa� Saul u�ywa takich s��w jak „syn kobiety przewrotnej” i „ha�ba”.Kolejnym dowodem maj�cym potwierdza� t� tez�, s� s�owa, w kt�rych mowa jest o wzajemnej przysi�dze z�o�onej przez Dawida i Jonatana: Podni�s� si� Dawid od strony po�udnia, pad� twarz� na ziemi� i trzykro� odda� g��boki pok�on. Nawajem si� uca�owali i p�akali nad sob�. Dawid nawet g�o�no szlocha�. Wreszcie Jonatan rzek�: „Id� w pokoju! Niech si� stanie to, co przysi�gali�my w imi� Pana, m�wi�c: Pan niech b�dzie mi�dzy mn� a tob�, mi�dzy rodem moim a rodem twoim na wieki” (1Sm 20,41-42). Natomiast po �mierci Jonatana Dawid w swoim lamencie wypowiedzia� mi�dzy innymi takie s�owa: �al mi ciebie, m�j bracie, Jonatanie. Tak bardzo by�e� mi drogi! Wi�cej ceni�em tw� mi�o�� ni�eli mi�o�� kobiet (2Sm 1,26)[26].
W odniesieniu do przyja�ni Dawida i Jonatana Jeramy Townsley wr�cz stara si� udowodni�, i� obaj ci m�czy�ni zawarli legalne ma��e�stwo. Odwo�uje si� on tutaj do tekstu biblijnego, kt�ry opisuje propozycj� Saula skierowan� do Dawida, aby ten po�lubi� jego c�rk�, Mikal. W tym kontek�cie w 1 ksi�dze Samuela padaj� s�owa, kt�re zwykle t�umaczone s� w nast�puj�cy spos�b: O�wiadczy� wi�c Saul Dawidowi po raz drugi: „Dzi� mo�esz si� sta� moim zi�ciem” (1Sm 18,21). Jednak Townsley przekonuje, i� w tek�cie nie ma mowy o ponawianiu tej propozycji przez Saula i dlatego zdanie to nale�y t�umaczy� nast�puj�co: O�wiadczy� wi�c Saul Dawidowi: „Dzi� mo�esz sta� si� moim zi�ciem po raz drugi”[27]. Z kolei Daniel Helminiak wyci�ga jeszcze bardziej odwa�ne wnioski, utrzymuj�c, i� narastaj�ca nienawi�� Saula w stosunku do Dawida wynika�a z mi�osnej zazdro�ci tego pierwszego do drugiego. Saul bowiem mia� mie� intymne relacje z Dawidem, co maj� potwierdza� nast�puj�ce s�owa: Dawid przyby� do Saula i przebywa� z nim. Saul pokocha� go bardzo. Dawid sta� si� jego giermkiem (1Sm 16,21). Zdaniem Helminiaka jest wielce prawdopodobne, i� Dawid uwodzi� Saula, a ma��e�stwo Dawida z Mikal mia�o by� jedynie „przykrywk�” do ca�ej tej sytuacji, poniewa� w �wczesnej kulturze intymne relacje mi�dzy m�czyznami by�y zakazane[28]. Co wi�cej, Helminiak wr�cz wnioskuje, i� istniej�cy tr�jk�t pomi�dzy Saulem, Dawidem i Jonatanem ma dowodzi�, �e w �wiecie biblijnym zwi�zki homoseksualne nie by�y czym� nadzwyczajnym i nie by�y rozpatrywane jedynie z etycznego punktu widzenia[29].
Wyk�adowcy teologii popieraj�cy ideologi� homoseksualn� w kontek�cie relacji Dawida i Jonatana zapytuj� zatem: Czy to by�o ma��e�stwo? Niekt�rzy z nich odpowiadaj� w ten spos�b: Nie w tym sensie jak jest ono rozumiane dzi�. Z pewno�ci� Dawid i Jonatan nie byli dla siebie wy��cznymi kochankami. Podobnie rzecz mia�a si� z �onami Dawida. Prawdopodobnie Mikal nie mia�a za z�e Dawidowi, i� ten zwi�za� si� z Batszeb�, �on� Uriasza Chetyty. R�wnie� Jonatan nie mia� Dawidowi za z�e, i� ten mia� �ony. W tamtych czasach ma��e�stwo oznacza�o uk�ad, porozumienie, w wyniku kt�rego rodzi�y si� dzieci prawego �o�a. Takie ma��e�stwo zak�ada�o zobowi�zanie, ale nie by�o ono tak silne jak zobowi�zanie, kt�re zaistnia�o mi�dzy Dawidem i Jonatanem. Wskazuje na to fakt, i� Saul niepokoi� si�, �e Jonatan m�g�by wzi�� stron� Dawida, gdyby zosta� do tego zmuszony. Natomiast w stosunku do swojej c�rki Mikal takich obaw Saul nie mia�. Co wi�cej, zwolennicy ideologii homoseksualnej utrzymuj�, i� ani B�g, ani zwierzchnicy religijni nie pot�pili Dawida za jego anga�owanie si� w poligamiczne i biseksualne zwi�zki. Biblia bowiem krytykuje Dawida jedynie za morderstwo i zdrad�, kt�rego dopu�ci� si� on na Uriaszu Chetycie, m�u Batszeby, aby m�g� j� sobie wzi�� za �on� (por. 2Sm 11,2-25). Wyk�adowcy teologii ho�duj�cy ideologii homoseksualnej podkre�laj� jednak z ca�� stanowczo�ci�, i� w kontek�cie tej historii zbrodni� pot�pion� przez Bibli� by�o morderstwo i zdrada, a nie posiadanie przez Dawida kolejnej kochanki[30].
Kolejny dow�d maj�cy potwierdza� aprobat� zwi�zk�w homoseksualnych w Biblii, to historia dw�ch kobiet, Rut i Naomi. Moabitka Naomi by�a te�ciow� �yd�wki Rut. Po �mierci swojego m�a Rut w przeciwie�stwie do panuj�cych w�wczas zwyczaj�w pozosta�a przy swojej te�ciowej mimo jej zach�ty, aby wr�ci�a do swego narodu i Boga. Wtedy to Rut wypowiedzia�a nast�puj�ce s�owa do Naomi: Gdzie ty p�jdziesz, tam ja p�jd�, gdzie ty zamieszkasz, tam ja zamieszkam, tw�j nar�d b�dzie moim narodem, a tw�j B�g b�dzie moim Bogiem. Gdzie ty umrzesz, tam ja umr� i tam b�d� pogrzebana. Niech mi Pan to uczyni i tamto dorzuci, je�li co� innego ni� �mier� oddzieli mnie od ciebie (Rt 1,16-17). Faktycznie s�owa te maj� charkter przysi�gi, kt�ra mog�aby by� u�yta w ramach ceremonii zawierania ma��e�stwa. Z drugiej strony nawet propagatorzy ideologii homoseksualnej przyznaj�, i� trudno na podstawie tego jednego tekstu biblijnego wykaza�, i� przyja�� mi�dzy Rut i Naomi by�a intymnym zwi�zkiem[31]. Jeszcze s�abszym i bardziej w�tpliwym fragmentem biblijnym jest epizod z �ycia m�odego proroka Daniela, kt�ry przebywa� na dworze kr�la babilo�skiego Nabuchodonozora. Tam to B�g obdarzy� Daniela przychylno�ci� i mi�osierdziem nadzorcy s�u�by dworskiej (Dn 1,9). Helminiak twierdzi, i� tekst ten m�wi o mi�o�ci z po�wi�ceniem. St�d te� niekt�rzy sugeruj�, i� Daniela z nadzorc� s�u�by dworskiej ��czy�y stosunki intymne. Dowodem na to mia�aby by� kariera, kt�r� zacz�� robi� Daniel na dworze kr�lewskim. A wszystko to by�o przecie� zwi�zane z b�ogos�awie�stwem Opatrzno�ci Bo�ej, jak podkre�la Helminiak[32].
Natomiast niekt�rzy propagatorzy ideologii homoseksualnej, nie zwi�zani w spos�b bezpo�redni ze �rodowiskiem teologicznym, poszukuj� argumentacji za aprobat� zwi�zk�w homoseksualnych w wyrwanych z kontekstu cytatach biblijnych. W tym kontek�cie jednym z najpopularniejszych tekst�w jest fragment wyj�ty z Ksi�gi Koheleta: R�wnie� gdy dw�ch �pi razem, nawzajem si� grzej�; jeden natomiast jak�e si� ogrzeje? (Koh 4,11). Jednak wyk�adowcy teologii ho�duj�cy ideologii homoseksualnej w swojej argumentacji nie odwo�uj� si� do tego typu fragment�w biblijnych.
Aby wykaza�, i� Biblia aprobuje zwi�zki homoseksualne, zwolennicy ideologii homoseksualnej odwo�uj� si� tak�e do Nowego Testamentu. Najpierw podkre�laj� oni, i� Jezus w swoich naukach nigdy nie wspomina� o zwi�zkach homoseksualnych, a tym bardziej ich nie pot�pia�. Natomiast ewangeliczna scena uzdrowienia s�ugi setnika ma wr�cz stanowi� dow�d, i� Jezus – przynajmniej w spos�b domy�lny – akceptuje zwi�zek homoseksualny. Ot� zar�wno w Ewangelii �w. Mateusza (8,5-13) jak i �w. �ukasza (7,1-10), w kt�rych opisana jest ta scena, na okre�lenie s�ugi setnika w tek�cie greckim u�yte jest s�owo pais. A to s�owo mo�e oznacza� nie tylko s�ug� czy niewolnika, ale tak�e dziecko, ch�opca, m�odzie�ca czy syna. Helminiak twierdzi wr�cz, i� prawdopodobnie s�owo pais oznacza tutaj niewolnika wykorzystywanego w stosunkach homoseksualnych. Trudno by�oby bowiem wykaza� na podstawie �r�de� pozabiblijnych, i� chodzi tutaj wprost o m�skiego kochanka. Z drugiej strony w tej scenie ewangelicznej setnik ci�gle nazywa inne swoje s�ugi douloi. A to s�owo w spos�b jednoznaczny oznacza s�ugi, niewolnik�w czy poddanych[33].
Dalej Helminiak wskazuje, i� Ewangelia �w. Mateusza tak przedstawia to wydarzenie, jakby �w s�uga by� synem setnika. Ca�y bowiem czas Ewangelia ta okre�la tego� s�ug� s�owem pais. Natomiast w Ewangelii �w. �ukasza s�owo pais pojawia si� tylko w zdaniach wypowiadanych przez setnika, a narrator okre�la tego s�ug� s�owem doulos. Ewangelia ta na okre�lenie tego� s�ugi u�ywa greckiego s�owa entimos[34] (�k 7,2), co oznacza, i� by� on dla setnika bardzo warto�ciowy i drogi. S�owo to mo�e wskazywa� tak�e na emocjonalne przywi�zanie setnika do tego� s�ugi. Ponadto znamienne jest, i� w obydwu Ewangeliach wypowiedzi setnika s� identyczne w odniesieniu do u�ywania s�owa pais w stosunku do chorego s�ugi i douloi w stosunku do innych s�ug. Co wi�cej, w �wczesnym �wiecie rzymscy panowie domu ca�kiem powszechnie wykorzystywali seksualnie swoje s�ugi. St�d te� Helminiak utrzymuje, i� setnik i �w m�ody s�uga prawdopodobnie byli partnerami seksualnymi. A je�li tak, to Jezus w tej scenie niczego podobnego nie wypomina setnikowi, a chorego s�ug� uzdrawia. Czy to oznacza, �e Jezus mia�by popiera� homoseksualizm? Helminiak odpowiada w ten spos�b: Nie wiemy, co Jezus my�la�. Wszyscy wiemy, co powiedzia� i zrobi�. W najgorszym wypadku udzieli� nam lekcji wsp�czucia: czas choroby i �mierci to nie czas prawienia kaza� o ogniu piekielnym i pot�pieniu ludzi. W erze AIDS przyw�dcy religijni mogliby skorzysta� z tej lekcji[35].
W kontek�cie powy�szej interpretacji sceny uzdrowienia s�ugi setnika, z punktu widzenia wsp�czesno�ci mo�na by si� zapyta�, czy Jezus nie powinien zgani� setnika za nadu�ycia seksualne wzgl�dem ch�opca? Helminiak uspokaja, twierdz�c, i� w tamtych czasach tego rodzaju sprawy by�y inaczej rozumiane ni� dzi�, a Jezus by� przecie� wychowany w kulturze tamtych czas�w. Poza tym okres dojrzewania mia� miejsce wcze�niej ni� obecnie, a ludzie �yli nie d�u�ej ni� 40 lat. Wreszcie stosunki seksualne z m�odzie�cem w czasach staro�ytnych nie by�y nadu�yciem[36].
Niekt�rzy propagatorzy ideologii homoseksualnej w swoich wywodach na temat Jezusa w odniesieniu do zwi�zk�w homoseksualnych odwa�aj� si� wr�cz twierdzi�, i� nie tylko aprobowa� On tego typu zwi�zki, ale sam by� w takim zwi�zku z umi�owanym uczniem, �w. Janem b�d� �azarzem. W pierwszym przypadku dowodem mia�yby by� s�owa opisuj�ce wydarzenia Ostatniej Wieczerzy: Jezus wzruszy� si� do g��bi i tak o�wiadczy�: „Zaprawd�, zaprawd�, powiadam wam: Jeden z was Mnie wyda”. Spogl�dali uczniowie jeden na drugiego, niepewni, o kim m�wi. Jeden z Jego uczni�w – ten, kt�rego Jezus mi�owa� – spoczywa� na Jego piersi. Jemu to da� znak Szymon Piotr i rzek� do niego: „Kto to jest? O kim m�wi?” Ten opar�szy si� zaraz na piersi Jezusa, rzek� do niego: „Panie, kt� to jest?” Jezus odpar�: „To ten, dla kt�rego umocz� kawa�ek [chleba] i podam mu”. Umoczywszy wi�c kawa�ek [chleba], wzi�� i poda� Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty (J 13,21-26). Natomiast w odniesieniu do �azarza zwolennicy ideologii homoseksualnej odwo�uj� si� do przybycia Jezusa na miejsce, gdzie �azarz zosta� z�o�ony do grobu. W tym kontek�cie Ewangelista opisuje reakcj� Jezusa i �yd�w: Jezus zap�aka�. �ydzi wi�c m�wili: „Oto jak go mi�owa�” (J 11,35-36)[37]. Dlatego te� wyk�adowcy teologii ho�duj�cy ideologii homoseksualnej postuluj� wr�cz, aby w ramach wsp�czesnej chrystologii zaj�� si� opcj� seksualn� Jezusa. Z drugiej strony trzeba podkre�li�, i� dla znacznej wi�kszo�ci chrze�cijan tego rodzaju postulat, podobnie jak samo przypuszczenie, �e Jezus m�g�by �y� w zwi�zku homoseksualnym, jest blu�nierstwem.
Ideologiczna interpretacja prawa ko�cielnego i obrz�du braterstwa duchowego w Ko�ciele prawos�awnym
Oleg Kamieniew i Nikodim Kiriejew, propagatorzy ideologii homoseksualnej, wywodz�cy si� z rosyjskiego prawos�awia, krytykuj� sam� dyscyplin� ko�cieln�, nak�adaj�c� na gej�w i lesbijki ci�kie pokuty. W tym kontek�cie przypominaj� oni najpierw prawo ustanowione w tym wzgl�dzie przez �w. Bazylego Wielkiego (kan. 7 i 62), �w. Grzegorza z Nyssy (kan. 4) i �w. Jana Postnika (kan. 29)[38]. Zauwa�aj�, i� z biegiem czasu pokuta za grzechy dotycz�ce stosunk�w homoseksualnych jest coraz bardziej skracana: najpierw trwa�a ona 18 lat, z biegiem czasu zosta�a skr�cona do 3 lat. Ponadto Kamieniew i Kiriejew podkre�laj�, i� osoba wg��biaj�ca si� w tre�� tych przepis�w, gubi si� w meandrach kanonicznego jurydyzmu ko�cielnego i sprytnie skonstruowanych konstrukcjach zdaniowych j�zyka starocerkiewnos�owia�skiego. Ponadto twierdz� oni, i� w rozumieniu prawa ko�cielnego zwi�zki homoseksualne zosta�y pot�pione na r�wni ze zdrad� ma��e�sk�. Mimo to Kamieniew i Kiriejew twierdz�, i� jest miejsce dla gej�w w Ko�ciele prawos�awnym, poniewa� wszyscy cz�onkowie Ko�cio�a s� grzeszni i mog� za nie �a�owa� i odpokutowa�.
Dalej w swoim wywodzie Kamieniew i Kiriejew wprost zapytuj�, czy b�dzie mo�liwe w przysz�o�ci (ich zdaniem raczej odleg�ej) ustanowienie w Ko�ciele prawos�awnym obrz�du dla zwi�zk�w homoseksualnych, kt�ry usprawiedliwia�by tych ludzi przed Bogiem. W kontekscie tego pytania jednocze�nie przypominaj� oni o starodawnym obrz�dzie braterstwa duchowego (gr. adelphopoiesis, scs. bratotvorienije), udzielanym w tradycji bizantyjskiej. Nast�pnie powo�uj� si� oni na znanego liturgist�, ale nie wymieniaj� go z imienia ani nazwiska ze wzgl�du na nieprzyjemno�ci, jakie mog�yby go spotka� ze strony hierarchii ko�cielnej za propagowanie ideologii homoseksualnej.
Powo�uj�c si� na tego� liturgist�, Kamieniew i Kiriejew pisz�, i� obrz�d braterstwa duchowego znany jest od co najmniej VIII wieku i dotyczy� najpierw os�b p�ci przeciwnych. W pierwszym rz�dzie chodzi�o w nim prawdopodobnie o legalizacj� nieformalnych zwi�zk�w pozama��e�skich. Nie mo�na jednak wykluczy�, i� ju� wtedy obrz�d ten m�g� odnosi� si� do pary m�czyzn. Najpierw obrz�d ten pojawi� si� on u Grek�w, potem u prawos�awnych S�owian. W ramach tego obrz�du pobratymcy wymieniali si� krzy�ykami napier�nymi. Je�li po jakim� czasie rozchodzili si�, w�wczas oddawali sobie napowr�t swoje krzy�yki. Sam obrz�d by� dokonywany przez duchownego, niejednokrotnie te� w obecno�ci przedstawicieli w�adz pa�stwowych. Jednak w XIII wieku w Bizancjum zabroniono odprawiania tego obrz�du, poniewa� stawa� si� on powodem czynienia nieprawych rzeczy. Zacz�to te� w nieprawid�owy spos�b rozumie� znaczenie i skutki tego obrz�du, poniewa� sama jego struktura i porz�dek przypomina�y ceremoni� zawierania sakramentalnego zwi�zku ma��e�skiego. St�d te� niekt�rzy zacz�li uwa�a�, i� obrz�d braterstwa duchowego ma to samo znaczenie, co �lub. Zacz�o dochodzi� do tego, i� po �mierci jednego z pobratymc�w, drugi dziedziczy� maj�tek zmar�ego. Pobratymiec nie m�g� zawrze� tak�e sakramentu ma��e�stwa z najbli�szymi krewnymi drugiego pobratymca ze wzgl�du na przeszkod� pokrewie�stwa duchowego[39].
Z ksi�g liturgicznych wynika, i� obrz�d braterstwa duchowego udzielany by� osobom p�ci przeciwnej, a by� mo�e tak�e parze m�czyzn. Co wi�cej, przepisy przewidywa�y, i� gdyby osoby p�ci przeciwnych, zwi�zane braterstwem duchowym doczeka�y si� potomstwa, to winny by� ukarane pokut�. Jednak zwolennicy ideologii homoseksualnej z tego wnioskuj�, i� takie przepisy wskazywa�yby na mo�liwo�� intymnych relacji tak�e mi�dzy osobami tej samej p�ci, kt�re zwi�zane s� braterstwem duchowym. Co wi�cej, gdzieniegdzie w �redniowiecznych przepisach liturgiczno-kanonicznych osoby zwi�zane braterstwem duchownym nazywane s� „ma��onkami”. Znamienne jest tak�e, i� w s�owia�skich ksi�gach liturgicznych obrz�d bratesrwa duchowego pojawia si� czasami jeszcze na pocz�tku XX wieku[40].
Krytycy tej interpretacji podkre�laj� jednak, i� nie ma �adnych dowod�w na to, i� obrz�d braterstwa duchowego m�g�by by� traktowany na r�wni z sakramentem ma��e�stwa.Natomiast pokuta dotycz�ca os�b, zwi�zanych braterstwem duchowym, kt�re doczeka�y si� potomstwa, wskazuje, i� relacje intymne mi�dzy pobratymcami by�y zakazane. Relacja tych os�b mia�a bowiem by� taka sama jak mi�dzy bratem i siostr� lub dwoma bra�mi[41].
Wnioski
Argumentacja biblijna zwolennik�w ideologii homoseksualnej spotyka si� z ostr� krytyk� ze strony wielu teolog�w i biblist�w chrze�cija�skich. Przyk�adem mo�e by� opinia Marcina Hintza, duchownego Ko�cio�a Ewangelicko-Augsburskiego i specjalisty w dziedzinie etyki ewangelickiej, wyra�ona o ksi��ce D.A.Helminiaka Co Biblia naprawd� m�wi o homoseksualno�ci: Ksi��ka ta jest dla mnie po prostu przyk�adem teologicznej niechlujno�ci i ideologicznego podej�cia do materia�u biblijnego[42]. W podobny spos�b odnosz� si� do ideologicznej interpretacji prawa ko�cielnego i obrz�du braterstwa duchowego teologowie i liturgi�ci prawos�awni. Wydaje si� wr�cz, i� najlepszym komentarzem do wy�ej przedstawionej argumentacji biblijnej, prawnej czy liturgicznej, zwolennik�w ideologii homoseksualnej s� s�owa znanego polskiego powiedzenia: Ko�, jaki jest, ka�dy widzi.
Metoda argumentacji przyj�ta przez propagator�w ideologii homoseksualnej jest w�a�ciwie to�sama z metod�, kt�r� pos�uguj� si� sekty chrze�cija�skie, a tak�e niekt�re nurty protestanckie. W zale�no�ci od potrzeby „naci�gni�cia tekstu” do swoich potrzeb odwo�uj� si� oni b�d� to do tzw. metody historyczno-krytycznej, b�d� do dos�ownego wyja�niania tekstu biblijnego. Je�li tekst jest niewygodny, w�wczas staraj� si� oni wykaza�, i� wcale nie chodzi w nim o to, co jest tam napisane. Je�li za� tekst w dos�ownym brzmieniu odpowiada danej ideologii, w�wczas �ci�le trzymaj� si� tekstu. Jednak w ten spos�b wykorzystuj�c obydwie te metody, na podstawie Pisma �wi�tego mo�na udowodni� praktycznie wszystko, nawet to, �e nie ma Boga (por. Ps 14,1). W ten spos�b Pismo �wi�te, a za nim tak�e prawo ko�cielne i liturgia staj� si� jedynie narz�dziem, kt�re ma pos�u�y� w udowodnieniu s�uszno�ci tez g�oszonych przez dan� ideologi�.
Jednak w kontek�cie wy�ej przedstawionej argumentacji zwolennik�w ideologii homoseksualnej, rodzi si� pytanie, do jakich konsekwencji mo�e doprowadzi� pos�ugiwanie si� tego typu interpretacj� tekst�w biblijnych? Skoro dzi�ki jej zastosowaniu mo�na nie tylko usprawiedliwi�, ale i pochwala� partnerskie zwi�zki homoseksualne, i traktowa� je wr�cz jak ma��e�stwo, to w nast�pnej kolejno�ci w podobny spos�b mo�na b�dzie usprawiedliwi� i uprawomocni� legalizacj� poligamii, a nawet takie zachowania dewiacyjne, jak zoofilia, nekrofilia czy pedofilia, spo�r�d kt�rych przynajmniej dwa ostatnie z punktu widzenia prawodawstwa pa�stwowego s� traktowane jako powa�ne przest�pstwo.
Co do wielo�e�stwa, to w Starym Testamencie traktowane jest ono jako co� oczywistego i niezdro�nego. A w chrze�cija�stwie, cho� poligamia jest niedopuszczalna i grzeszna, to jednak nie jest ona traktowana jako zwi�zek dewiacyjny i przeciwny samej naturze cz�owieka. Dlatego te� winien wr�cz dziwi� fakt, i� w tych krajach, gdzie legalizuje si� zwi�zki homoseksualne, kwestia legalizacji wielo�e�stwa – jak dot�d – z zasady nie jest poruszana. A przecie� poligamia w wielu krajach �wiata jest legalna nie od dzi� i uwa�ana przynajmniej w niekt�rych religiach (na przyk�ad w islamie) za co� naturalnego.
Natomiast pr�ba usprawiedliwiania na podstawie Pisma �wi�tego zachowa� dewiacyjnych, zw�aszcza tych, kt�re z punktu widzenia prawa pa�stwowego s� uwa�ane za powa�ne przest�pstwo, jest ju� w�a�ciwie jawnym wpypaczaniem moralnego przes�ania religii chrze�cija�skiej. Co wi�cej, tego rodzaju argumentacja biblijna przynajmniej dla cz�ci wyznawc�w Chrystusa jest traktowana jak blu�nierstwo i obra�a ich uczucia religijne.
W tym kontek�cie wydaje si�, i� warto jeszcze raz odnie�� si� do samej osoby Jezusa Chrystusa, kt�remu przynajmniej niekt�rzy przedstawiciele ideologii homoseksualnej w swojej zuchwa�o�ci przypisuj�, i� nie tylko przyzwala� On na zwi�zki homoseksualne, ale sam mia� �y� w takim zwi�zku ze �w. Janem lub �azarzem, o czym by�a ju� wy�ej mowa. Tego rodzaju dywagacje pokazuj� bowiem, jak osoba Jezusa Chrystusa traktowana jest instrumentalnie przez zwolennik�w ideologii homoseksualnej. Poza Bibli� zwolennicy ci posi�kuj� si� tak�e tre�ci� licznych pism pseudobiblijnych, zwanych powszechnie apokryfami. Przyk�adem mo�e by� Tajemna Ewangelia Marka, kt�rej pochodzenie i czas powstania nie zosta� do ko�ca wyja�niony[43]. Fragmenty tego dzie�a odkry� prof. Morton Smith z Uniwersytetu Columbia w 1958 roku w klasztorze prawos�awnym Mar Saba, niedaleko Jerozolimy. Ewangelia ta stanowi kompilacj� fragment�w Ewangelii �w. Marka i Jana z pewnymi wstawkami wyj�tymi z Ewangelii �w. Mateusza.Jednak same te s�owa pochodz�ce z Ewangelii kanonicznych w tym dziele u�o�one s� w odmiennym kontek�cie ni� w tekstach oryginalnych[44].
I tak na przyk�ad, autor Tajemnej Ewangelii Marka insynuuje, i� mi�dzy Jezusem i bogatym m�odze�cem (por. Mk 10,21) zaistnia�a silna wi� mi�o�ci. Jezus mia� bowiem wskrzesi� tego� m�odzie�ca, a tak�e go ochrzci�. W tym ostatnim przypadku �w m�odzieniec stan�� przed Jezusem nagi, odziany jedynie w prze�cierad�o (por. Mk 14,51-52). St�d Smith wnioskuje, i� Jezus by� libertynem i lekcewa�y� zasady moralne, a w samym obrz�dzie chrztu i innych nocnych rytua�ach opisanych w tym dziele mog�y wyst�powa� wyst�powa� elementy homoseksualne. Z drugiej strony Smith broni si� przed zarzutem, i� stara si� ukaza� Jezusa jako homoseksualist�. Pozostawia to jednak jako mo�liwo��. Jednak krytycy tej interpretacji zareagowali bardzo stanowczo i zarzucili Smithowi, i� ten na podstawie tekstu Tajemnej Ewangelii Marka przedstawia Jezusa jako maga i homoseksualist�[45].
W spos�b instrumentalny do osoby Jezusa odnosz� si� jednak nie tylko zwolennicy ideologii homoseksualnej. Na podstawie apokryf�w propagatorzy innych ideologii staraj� si� tak�e wykaza�, i� Maria Magdalena by�a �yciow� partnerk� Jezusa, a sam Jezus by� wegetarianinem i k�ad� du�y nacisk na szacunek do przyrody, o czym traktuje zw�aszcza Ewangelia �ycia doskona�ego[46]. R�wnie� w samych Ewangeliach kanonicznych niekt�rzy doszukuj� si� podobnych fakt�w zwi�zanych z �yciem Jezusa. Jest to jednak proceder niebezpieczny, czasem prowadz�cy wr�cz do blu�nierstwa. W tym kontek�cie a� strach pomy�le�, jak sympatycy pedofilii mog� zinterpretowa� nast�puj�c� scen� ewangeliczn�: Przynosili Jezusowi r�wnie� dzieci, �eby ich dotkn��; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus, widz�c to, oburzy� si� i rzek� do nich: „Pozw�lcie dzieciom przychodzi� do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem nale�y kr�lestwo Bo�e”. (...) I bior�c je w obj�cia, k�ad� na nie r�ce i b�ogos�awi� je (Mk 10,13-14.16).
Na ko�cu refleksji nad instrumentalnym wykorzystywaniem osoby Jezusa przez zwolennik�w r�nych ideologii homoseksualnych, warto odwo�a� si� do my�li Alberta Schweitzera, kt�ry powiedzia�, i� ka�da epoka szuka i znajduje takiego Jezusa, jakiego sobie �yczy. A zatem, mo�na si� spodziewa�, i� w przysz�o�ci powstan� jeszcze takie Jego wizreunki, kt�rych cz�owiek wsp�czesny nie jest sobie nawet w stanie wyobrazi�[47]. Podobne niebezpiecze�stwo dotyczy samego chrze�cija�stwa, na kt�rym r�nego rodzaju ideologie wymuszaj� i b�d� wymusza�y, aby uzasadnia�o ono i usprawiedliwia�o to wszystko, co jest w danej epoce modne i awangardowe.
Chrze�cija�stwo nie pot�pia samego grzesznika, ale jego grzeszne post�powanie. Z kolei teologia nie jest s�u�ebnic� jakiejkolwiek ideologii. S�u�y bowiem ona prawdzie, szuka jej i j� g�osi, a t� prawd� jest sam B�g oraz Jego plan i dzie�o stworzenia, zbawienia i u�wi�cenia. Niejednokrotnie teologowie podobni s� w swojej postawie do proroka Micheasza, kt�ry g�osi� rzeczy niewygodne i przeciwstawia� si� licznym prorokom, staraj�cym przypodoba� si� kr�lowi izraelskiemu (por. 2Krn 18,1-27). Dlatego te� teologowie g�osz�c nauk� o Bogu, nie powinni zbytnio przejmowa� si� narzekaniami �wczesnych rz�dz�cych, je�li m�wi� jak niegdy� kr�l izraelski, Achab: Jest jeszcze jeden m��, przez kt�rego mo�na zapyta� Pana. Ale ja go nienawidz�, bo mi nie prorokuje dobrze, tylko zawsze �le. Jest to Micheasz, syn Jimli (2Krn 18,7). Niepos�usze�stwo Bogu prowadzi bowiem do nieuniknionej kl�ski (por. 2Krn 18,28-34), a zadaniem prorok�w jest ostrzeganie grzesznik�w przed nadchodz�c� i nieuchronn� tragedi�, kt�ra mo�e spowodowa� nawet utrat� �ycia wiecznego (por. 2Krn 19,1-11).
[1]W niniejszym artykule ideologia homoseksualna jest rozumiana jako zbi�r pogl�d�w czy s�d�w (m.in. naukowych, filozoficznych czy religijnych), kt�re w przekonaniu os�b aprobuj�cych i praktykuj�cych homoseksualizm wyra�aj� ich interesy. A zatem je�eli te pogl�dy czy s�dy pozostaj� w zgodzie z subiektywnym odczuciem interesu tych os�b, to s� one akceptowane w ramach ideologii homoseksualnej.
[2]Zob. www.jeramyt.org/
[3]Zob. www.orthodoxytoday.org/articles4/SensingMarriage.php, www.donaldsensing.com/, www.lgbtran.org/Profile.asp?A=N&ID=142, www.religion-online.org/showarticle.asp?title=430
[4] Zob. www.beliefnet.com/story/129/story_12935_1.html, www.beliefnet.com/story/130/story_13022_1.html, www.theconnection.org/shows/2004/06/20040604_b_main.asp, www.news.bbc.co.uk/1/hi/world/americas/3208586.stm, www.spanish-kit.net/1_L._William_Countryman.html
[5] Zob. D.A.Helminiak, What the Bible Really Says About Homosexuality?, Tajique 2000; www.visionsofdaniel.net/
[6]Zob. Jubilejnyj Archijerejskij Sobor Russkoj Pravoslavnoj Cerkvi, Osnovy socialnoj koncepcji Russkoj Pravoslavnoj Cerkvi, Moskva 2000, XII.9; www.sedmitza.ru/index.html?sid=80&did=85
[7]Por. D.A.Helminiak, dz. cyt., s.29-41.
[8]Do Ksi�gi M�dro�ci nie odwo�uj� si� zwolennicy ideologii homoseksualnej wywodz�cy si� z kr�g�w protestanckich, poniewa� tam ta ksi�ga nie jest zaliczana do kanonu ksi�g Pisma �wi�tego.
[9]Por. D.A.Helminiak, dz. cyt., s.43-50; http://www.ccel.org/contrib/exec_outlines/top/samesex.htm
[10]Biblia Tysi�clecia podaje nast�puj�c� interpretacj� poj�cia „synowie Boga” w tym fragmencie biblijnym: Aluzja, oparta zapewne na prastarym podaniu, nawi�zuje do ujemnego wp�ywu ma��e�stw Setyt�w z kobietami odrzuconej linii Kainit�w. Inni w „synach Bo�ych” upatruj� m�czyzn w og�le. Zob. Pismo �wi�te Starego i Nowego Testamentu w przek�adzie z j�zyk�w oryginalnych, Pozna� 2000, s.29.
[11]Por. D.A.Helminiak, dz. cyt., s.117-120; www.jeramyt.org/gay.html#jude
[12]Por. D.A.Helminiak, dz. cyt., s.51-67; http://www.ccel.org/contrib/exec_outlines/top/samesex.htm
[13]Zob.: http://www.ccel.org/contrib/exec_outlines/top/samesex.htm
[14]Zob.: www.jeramyt.org/gay.html#romans, www.jeramyt.org/papers/paulcybl.html
[15]Por. D.A.Helminiak, dz. cyt., s.55.
[16]Por. D.A.Helminiak, dz. cyt., s.78. Biblia Tysi�clecia komentuje s�owa „id�c za natur�” w ten spos�b: Tzn. za g�osem sumienia. Zob. Pismo �wi�te Starego i Nowego Testamentu..., wyd. cyt., s.1466.
[17]D.A.Helminiak, dz. cyt., s.79.
[18]Tam�e, s.80.
[19]Tam�e, s.79-80.
[20]S�owo malakoi (rozwi��li) wyst�puje jedynie w 1Kor 6,9. Natomiast arsenokoitai (wsp�yj�cy z m�czyznami) w obydwu tych fragmentach (1Kor 6,9; 1Tm 1,10).
[21]Zob.: www.jeramyt.org/gay.html#arsenos
[22]Por. D.A.Helminiak, dz. cyt., s.108.
[23] Por. Tam�e, s.109.
[24] http://www.jeramyt.org/gay.html#arsenos
[25]Por. D.A.Helminiak, dz. cyt., s.114.
[26]Anselm Gr�n OSB tak pisze o przyja�ni mi�dzy Dawidem i Jonatanem: Dawid nie tylko by� kochankiem, lecz tak�e przyjacielem. Przyja�� z Jonatanem, synem kr�la Saula, najwi�kszego wroga Dawida, jest opisana w Biblii w poruszaj�cy spos�b. M�czy�ni homoseksualni widz� w tej przyja�ni mi�dzy dwoma wojownikami wz�r tego, co sami odczuwaj�. Nie oznacza to, �e Dawid i Jonatan byli homoseksualistami. O tym Biblia nie wspomina. Ale uczucia, kt�re obydwaj ku sobie �ywili, mia�y przynajmniej homoerotyczne zabarwienie. To, co by�o mi�dzy nimi, to nie kole�e�stwo mi�dzy dwoma wojownikami, lecz g��boka, emocjonalna przyja��. (...) [Dawid] kocha nie tylko dwie swoje �ony, Abigail i Achinoam, i kochank� Batszeb�, lecz tak�e m�czyzn� – Jonatana. T� przyja�� mo�na interpretowa� jako wz�r m�skiej relacji. M�czy�ni homoseksualni czuj� si� g��boko poruszeni t� pie�ni� o przyja�ni, kt�r� Dawid za�piewa� o Jonatanie. Ale czuj� i rozumiej� j� tak�e m�czy�ni heteroseksualni i kobiety. A.Gr�n, Walczy� i kocha�. M�czy�ni w poszukiwaniu w�asnej to�samo�ci, Cz�stochowa 2005, s. 83 i 85.
[27]www.jeramyt.org/gay.html#Add4, www.bridges-across.org/ba/faith/jt_add4.htm
[28]D.A.Helminiak, dz. cyt., s.124. T� intymn� relacj� mi�dzy Saulem i Dawidem mog�yby potwierdzi� jeszcze inne fragmenty biblijne, je�liby wstawi� do s��w hebrajskich inne samog�oski. Wiadomo bowiem, i� w Biblii hebrajskiej wszystkie s�owa zosta�y napisane bez samog�osek. I tak, zdanie Saul bardzo si� ba� Dawida: bo Pan by� z nim (hayah yahweh ‘immow) (1Sm 18,12) po zamianie samog�osek mo�na przet�umaczy� w ten spos�b: Saul bardzo si� ba� Dawida, bo by� w nim zakochany (hayah yehaweh ‘immow). Natomiast zdanie Dawid przyby� do Saula i przebywa� z nim (wa yya’amodh) (1Sm 16,21) brzmia�oby nast�puj�co: Dawid przyby� do Saula i podnieci� si� (wa yye’amodh) przed nim.
[29]Por. D.A.Helminiak, dz. cyt., s.126.
[30]Zob.: www.ecchurch.org/marriage.htm
[31]Por. D.A.Helminiak, dz. cyt., s.126; www.ecchurch.org/marriage.htm, www.jeramyt.org/gay.html#Add4, www.bridges-across.org/ba/faith/jt_add4.htm
[32]D.A.Helminiak, dz. cyt., s.127.
[33]Tam�e, s.128.
[34]Greckie s�owo entimos w Nowym Testamencie oznacza „znakomity”, „powa�ny”, „czczony”, „waro�ciowy”, „cenny”.
[35]D.A.Helminiak, dz. cyt., s.128-129.
[36]Tam�e, s.129-130.
[37]Por. www.leaderu.com/marco/marriage/gaymarriage7.html
[38]Pravila Pravoslavnoj Cerkvi s tolkovanijami Nikodima, episkopa dalmatinsko-istrijskago, Sankt-Peterburg 1912, reprint 1994, t.2, s.383-384, 439, 500-503, 562.
[39]Obrz�du bratesrwa duchowego by� zakazany tak�e dla mnich�w. Por. www.kuraev.ru/forum/view.php?subj=1678
[40] www.gay.ru/leshk/raznoe/bratotvorenie.htm
[41]Por. www.kuraev.ru/forum/view.php?subj=1678
[42]M.Hintz, Homoseksualizm z perspektywy etyki ewangelickiej, „Ewangelik” 3/11 (2005), s.41.
[43]Wi�cej na temat Tajemnej Ewangelii Marka zob. P.Beskov, Osobliwe opowie�ci o Jezusie. Analiza nowych apokryf�w, Krak�w 2005, s.172-186.
[44]Por. tam�e, s.176.
[45]Por. tam�e, s.184-185.
[46]Por. Ewangelia �ycia doskona�ego, Gda�sk 1993, 66,9; 48,1-4; 75,6-9; 21,1-20; 28,1-16; 38,1-10; 41,1-13; 86,1-8; P.Besov, dz. cyt., s.122-136.
[47]Por. P.Besov, dz. cyt., s.191.